Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 02.03.2021 05:00 Publikacja: 02.03.2021 05:00
Foto: Adobestock
– Nieustannie stronie popytowej przeszkadza siła dolara, widoczna zwłaszcza pod koniec poprzedniego tygodnia – wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Nie zmienia to jednak faktu, że miedź ma za sobą niezwykle udane miesiące. – W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena miedzi podwoiła się i wydaje się oparta na przekonaniu, że popyt prawdopodobnie przez lata przewyższy podaż, ponieważ uwaga nieuchronnie przesunie się w stronę odnawialnych źródeł energii. Jako wysoko wydajny generator energii elektrycznej, a także ciepła, oczekuje się, że miedź będzie poszukiwana w produkcji systemów energii słonecznej, cieplnej i wiatrowej, a także w produkcji pojazdów elektrycznych. Po prostu nie ma innego metalu, który byłby równie dostępny, chociaż zaobserwowaliśmy również wyraźny wzrost cen cyny i niklu, które są także szeroko wykorzystywane w produkcji pojazdów elektrycznych – wskazuje Michael Hewson, analityk CMC Markets. Dodaje jednocześnie, że ten tydzień może się okazać kluczowy dla miedzi także w kontekście jej wpływu na oczekiwania inflacyjnej i rentowności obligacji. – Jeśli dojdzie do dalszych gwałtownych spadków, może to zdjąć część presji na wzrost rentowności obligacji. Europejski Bank Centralny wyraził już zaniepokojenie niedawnym wzrostem rentowności i chociaż ostatnie spadki cen surowców mogą dać trochę wytchnienia, jeśli sytuacja się nie zmieni, to wezwania EBC do podjęcia dalszych działań w celu wyhamowania wzrostu obligacji mogą się stać bardziej intensywne – uważa Hewson.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas