– Nieustannie stronie popytowej przeszkadza siła dolara, widoczna zwłaszcza pod koniec poprzedniego tygodnia – wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Nie zmienia to jednak faktu, że miedź ma za sobą niezwykle udane miesiące. – W ciągu ostatnich 12 miesięcy cena miedzi podwoiła się i wydaje się oparta na przekonaniu, że popyt prawdopodobnie przez lata przewyższy podaż, ponieważ uwaga nieuchronnie przesunie się w stronę odnawialnych źródeł energii. Jako wysoko wydajny generator energii elektrycznej, a także ciepła, oczekuje się, że miedź będzie poszukiwana w produkcji systemów energii słonecznej, cieplnej i wiatrowej, a także w produkcji pojazdów elektrycznych. Po prostu nie ma innego metalu, który byłby równie dostępny, chociaż zaobserwowaliśmy również wyraźny wzrost cen cyny i niklu, które są także szeroko wykorzystywane w produkcji pojazdów elektrycznych – wskazuje Michael Hewson, analityk CMC Markets. Dodaje jednocześnie, że ten tydzień może się okazać kluczowy dla miedzi także w kontekście jej wpływu na oczekiwania inflacyjnej i rentowności obligacji. – Jeśli dojdzie do dalszych gwałtownych spadków, może to zdjąć część presji na wzrost rentowności obligacji. Europejski Bank Centralny wyraził już zaniepokojenie niedawnym wzrostem rentowności i chociaż ostatnie spadki cen surowców mogą dać trochę wytchnienia, jeśli sytuacja się nie zmieni, to wezwania EBC do podjęcia dalszych działań w celu wyhamowania wzrostu obligacji mogą się stać bardziej intensywne – uważa Hewson.