Zapaść w finansowaniu innowacji nie odpuszcza

I połowa roku nie obfitowała nad Wisłą w transakcje venture capital, a to nie jest najlepsza wróżba dla całego 2023 r. w tej branży. Rynek inwestycji w młode, technologiczne spółki najwyraźniej nie odbił się jeszcze od dna, a analitycy wieszczą, że na poprawę trzeba poczekać.

Publikacja: 16.07.2023 21:00

Rynek finansowania VC ostro hamuje – w Europie spadek wartości transakcji tego typu w I półroczu wyn

Rynek finansowania VC ostro hamuje – w Europie spadek wartości transakcji tego typu w I półroczu wyniósł blisko 52 proc. Analitycy uważają, że na zmianę trendu trzeba będzie poczekać jeszcze kilka miesięcy.

Foto: Fot. shutterstock

Globalny strumień z pieniędzmi dla start-upów wysycha. Po słabym pod względem inwestycji venture capital roku 2022, kolejne miesiące 2023 pokazują, że kryzys wciąż trwa, a w niektórych przypadkach nawet się pogłębia. O zapaści mogą mówić np. innowacyjne spółki z branży klimatycznej, gdzie – jak wynika z analiz Climate Tech VC – wartość tzw. transakcji wysokiego ryzyka po I półroczu br. stopniała aż o 40 proc. W przypadku fintechów (start-upy z branży finansowej) spadek w tym czasie sięgnął 14 proc. – wskazują eksperci Innovate Finance.

Czekając na odwilż

Sytuacja w finansowaniu młodych firm technologicznych nie napawa optymizmem. W USA wartość inwestycji VC w II kwartale br. skurczyła się rok do roku w sumie o 48 proc. Nawet mediana wycen start-upów na wczesnym etapie rozwoju, która w ub.r. rosła, teraz runęła o jedną piątą. W przypadku spółek na bardziej zaawansowanym etapie zjazd jest jeszcze większy – przebił 60 proc.

1,8 v

transakcji venture capital miało miejsce w Europie w II kwartale 2023 r. Dla porównania w rekordowym pod tym względem I kwartale 2022 r. start-upy zawarły 3,9 tys. umów tego typu

Analitycy PitchBooka zauważają, że negatywny trend zadomowił się również na Starym Kontynencie. Wartość transakcji VC spadła tu po dwóch kwartałach 2023 r. o prawie 52 proc. Od roku zmniejsza się również ich liczba. W I kwartale 2022 r. doszło w Europie do zawarcia 3,9 tys. umów z udziałem start-upów i inwestorów. Tymczasem w okresie od kwietnia do czerwca br. było to już zaledwie 1,8 tys. Najgorsze jest jednak to, że na horyzoncie nie widać oznak rychłej poprawy klimatu. „Fortune” pisze, że ekosystem start-upowy musi jeszcze na odwilż poczekać co najmniej pół roku. Eksperci twierdzą, że globalna sytuacja gospodarcza nie sprzyja ryzykownym inwestycjom, a – w konsekwencji – fundusze boją się głębiej sięgać do kieszeni. Napędu branży nie przyniósł nawet boom na sztuczną inteligencję, wywołany ogromną popularnością ChatGPT. Reuters wskazuje, że ​​w ciągu ostatnich sześciu miesięcy inwestorzy wyłożyli na takie projekty ponad 40 mld USD (z tego tylko Microsoft wpompował w OpenAI 10 mld USD). Wzmożona aktywność inwestorów na rynku AI nie zdołała jednak powstrzymać gwałtownych spadków w sektorze VC.

Cytowany przez agencję Kevin Colleran, współzałożyciel firmy Slow Ventures, nie ukrywa, że nie wypisał żadnych czeków w ciągu ostatnich 18 miesięcy. – Mam 30 spółek portfelowych, którym muszę pomóc wymyślić, jak przetrwać. Nie ma sensu dodawać sobie nieszczęść – tłumaczy Colleran.

Czytaj więcej

Rewolucja z udziałem sztucznej inteligencji nabiera rozpędu

Rynkowa posucha

Zapaść na tym rynku widoczna jest również w naszym kraju. O jego kondycji wiele mówi fakt, że pracownicy, którzy stanowili motor napędowy branży technologicznej, dziś sami poszukują pracy.

– Z perspektywy działu HR zauważamy spowolnienie gospodarcze w wielu firmach. Na konferencji nowych technologii w maju byliśmy zaskoczeni tym, ile osób podchodziło do naszego stanowiska w poszukiwaniu pracy, od tzw. juniorów, przez „midów”, aż po seniorów. Do SentiOne zgłasza się wielu chętnych poszukujących pracy, nawet na takich stanowiskach jak DevOps (inżynier odpowiedzialny za integrowanie działów programistycznych i operacyjnych – red.). Kiedyś było to nie do pomyślenia – mówi Aleksandra Kubicka, head of talent w start-upie SentiOne.

O tym, z jaką posuchą mamy do czynienia w rodzimej branży start-upów, świadczy znikoma liczba transakcji w maju i czerwcu. Tygodniowo w zestawieniach Polskiego Funduszu Rozwoju pojawiały się ledwie dwie–trzy transakcje VC warte odnotowania. Nieco lepszy pod tym względem okazał się lipiec. Początek wakacji przyniósł siedem inwestycji. I tak np. fundusz Czysta3.VC wyłożył ok. 1 mln zł w rundzie tzw. przedzalążkowej na Fliko. To aplikacja łącząca lokatorów, zarządców osiedli, deweloperów i właścicielami mieszkań na wynajem instytucjonalny. Apka zaczęła działać w czerwcu zeszłego roku, a już uzyskała kilkunastu klientów z branży budowlanej (ostatnio to rozwiązanie wdrożyła notowana na GPW spółka Marvipol).

1 mln zł finansowania trafiło również do EveHor (pieniądze wyłożył fundusz Scanderia Ventures) – start-up stoi za projektem EH MovieStudio, czyli systemem do produkcji motion-capture, opartym na algorytmie wykorzystującym bazę danych animacji postaci i twarzy, a przy tym wykorzystującym moduł do generowania ruchu ust.

Wciąż nie brakuje imponujących transakcji

Mimo słabej końcówki I półrocza na polskim rynku VC miało miejsce kilka całkiem sporych rund inwestycyjnych. Najwięcej pieniędzy zebrał rodzimy ElevenLabs, do którego – m.in. od Andreessen Horowitz i Credo Ventures – popłynęło 19 mln USD (75,8 mln zł) na badania nad inteligentnym systemem generowania mowy, nie do odróżnienia od mowy prawdziwego człowieka. Ponadto 40 mln zł trafiło do rozwijającego przełomową technologię ogniw perowskitowych start-upu Saule Technologies. Za transakcją stoi DC24, podmiot należący do Piotra Kurczewskiego, jednego z inwestorów w Columbusa, właściciela m.in. Internetowego Kantoru.

Warto wspomnieć również o inwestycji w spółkę Contec. Firma, zajmująca się przerabianiem i odzyskiwaniem opon, wpadła w oko spółki Pruszyński. Zdobyte 23 mln zł przeznaczy na rozbudowę zakładów w Szczecinie.

To pokazuje, że dobre projekty nie powinny – mimo wszystko – mieć kłopotu z pozyskaniem kapitału na ekspansję działalności. A poprawa koniunktury w sektorze innowacji to kwestia czasu. Badania, przeprowadzone przez VC Lab wśród funduszy i aniołów biznesu z całego świata, pokazują, że grono optymistów na rynku jest spore. Eksperci spodziewają się bowiem, że oznaki ożywienia mogą być widoczne jeszcze w III kwartale 2023 r. „Ponad połowa ankietowanych skłania się ku pozytywnemu spojrzeniu na krajobraz VC, podkreślając ogólnie optymistyczne nastroje wśród menedżerów. Nastroje neutralne i negatywne stanowią mniejszą część głosów – odpowiednio 26 oraz 20 proc.” – czytamy w raporcie VC Lab.

Badani wśród kluczowych trendów wskazują m.in. niższe wyceny start-upów, co z pewnością nie jest pozytywną informacją, choć zaznaczają przy tym, że to może sprawiać, iż atrakcyjne oferty zaczną kusić inwestorów, ponownie nakręcając ruch w branży młodych, innowacyjnych firm.

Firmy, które rozwiązują skomplikowane wyzwania technologiczne i naukowe, kuszą inwestorów

Tzw. deep techy znalazły się na celowniku funduszy VC – przyciągają ich uwagę, bo opracowują najbardziej zaawansowane technologie i podejmują najtrudniejsze badania, a zatem mają gigantyczny potencjał, niezależnie od aktualnej koniunktury rynkowej. Dobrze o tym wie np. fundusz chemicznego Ciechu – spółka zainwestowała niedawno w start-up DePoly, który opracował i stosuje unikalną technologię recyklingu tworzyw sztucznych przy pomocy zaawansowanego rozwiązania, zmniejszającego ślad węglowy. W sumie w ramach rundy, której przewodziły koncern BASF i Wingman Ventures, do spółki trafiło 12,6 mln euro.

– W grupie Ciech szukamy rozwiązań wspierających ideę zrównoważonego przemysłu. Technologia DePoly może być przełomem w rozwiązywaniu światowego problemu gospodarki odpadami z tworzyw sztucznych, a jednocześnie przyczynić się do zmniejszenia zależności od surowców kopalnych – komentuje Szymon Smyk, prezes Ciech Ventures.

Potencjał deep techów wykorzystać zamierza również Radix – nowy fundusz VC z siedzibą w Warszawie. Będzie koncentrował się na inwestycjach np. w spinouty (start-upy wywodzące się z uczelni). Fundusz, za którym stoi m.in. Paweł Bochniarz, założyciel polskiego oddziału akceleratora MIT Enterprise Forum, pozyskał 25 mln euro z Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego (EIF), a docelowy limit funduszu wyniesie 60 mln euro. Radix planuje wesprzeć w sumie 16 start-upów, nie tylko z Polski, ale również z naszego regionu Europy (ma partnerów venture na Węgrzech, w Rumunii i Ukrainie). Chce szukać firm, które opracowują unikatowe oprogramowanie czy nowe rodzaje tworzyw sztucznych.

O dobrej kondycji branży deep tech nad Wisłą może świadczyć również ubiegłotygodniowa emisja XTPL. Notowany na warszawskim parkiecie dostawca rozwiązań nanodruku dla rynku elektroniki nowej generacji poinformował, że zostały objęte wszystkie 275 000 oferowane akcje zwykłe na okaziciela serii V, a wartość oferty przebiła 36,5 mln zł. – Zainteresowanie nimi kilkakrotnie przewyższyło wielkość oferty – podała spółka w komunikacie.dus

Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu