Od 10 lipca na czele Mo-Bruku stoi Henryk Siodmok, były prezes Grupy Atlas (w latach 2007–2019) i spółki Dobrowolski (2019–2022). Zmiana dokonana w zarządzie giełdowej spółki to konsekwencja prac nad modyfikacją struktury organizacyjnej, rozpoczętych już w maju ubiegłego roku.
Dalsza ekspansja
– Wiedząc, że przed sektorem zagospodarowania odpadów otwierają się zupełnie nowe możliwości i wyzwania, stojąc u progu kontynuacji ekspansji, spółka uznała, że to optymalny moment na zmiany wewnątrz organizacji. Józef Mokrzycki, dotychczasowy prezes Mo-Bruku, zamierza skupić się na realizacji planów zawodowych, ukierunkowanych na inne projekty – mówi Siodmok. Dodaje, że jego poprzednik wyraził jednocześnie gotowość do wspierania zarządu w dalszych działaniach strategicznych i operacyjnych.
Mimo zmiany przeprowadzonej na stanowisku prezesa główny cel grupy Mo-Bruk pozostaje niezmienny. Jest nim dalszy wzrost skali poprzez działania organiczne i przejęcia, przy utrzymaniu dotychczasowej, wysokiej rentowności, oraz redystrybucja wypracowanych zysków do akcjonariuszy. Ponadto, firma zamierza pozostać liderem na rynku zagospodarowania odpadów przemysłowych, poszukując nowych obszarów związanych z odpadami.
– Chcemy zarówno zwiększać przychody ze sprzedaży, jak i poprawiać rentowność. Będzie to możliwe m.in. dzięki dalszej ekspansji w ramach naszych segmentów – deklaruje Siodmok. Jego zdaniem szanse na dynamiczny rozwój są m.in. w biznesie spalania odpadów przemysłowych i medycznych, a to jeden z trzech kluczowych segmentów Mo-Bruk. Spółka zauważa, że w Polsce nie ma dziś wystarczających mocy przerobowych do spalania odpadów, które generuje przemysł. Ponadto, nastąpił rozwój szarej strefy. – W ostatnim czasie rząd podjął działania zmierzające do walki z szarą strefą i ograniczenia nielegalnego obrotu odpadami, jednak pozostałe zaszłości z poprzednich lat należy zlikwidować. Mo-Bruk wielokrotnie dowiódł, że jest wiarygodnym partnerem w tych zadaniach – twierdzi Siodmok. Przypomina, że 2021 r. był dla grupy wyjątkowy pod względem realizacji kontraktów na zagospodarowanie tzw. bomb ekologicznych. W tym roku oczekuje około 22 mln zł wpływów z tego tytułu.