W piątek kurs akcji spółki w ciągu dnia wzrósł o ponad 15 proc. ponad czwartkowe zamknięcie, by zakończyć dzień z 4,48 proc. na plusie, przy sporych obrotach – 2,3 mln zł.

Jak przedstawiciele Asbisu tłumaczą skok kursu? – Najwidoczniej inwestorzy docenili nasze wysiłki, mające na celu minimalizację wpływu negatywnych zjawisk, które pogorszyły wyniki w minionych kwartałach – mówi Daniel Kordel z działu relacji inwestorskich. Chodzi m.in. o kwestię zabezpieczeń przed zmianami kursów walut, które negatywnie przełożyły się na wyniki spółki.

Wydaje się, że entuzjazm inwestorów mogły wywołać pozytywne informacje napływające z Ukrainy, gdzie firma również jest obecna. W minionym tygodniu Asbis poinformował o podpisaniu umowy o dystrybucji z Hewlett-Packard. – Staramy się poszerzać nasz asortyment. W ostatnich czasach podpisaliśmy umowy z takimi potentatami, jak Dell, Lenovo czy Western Digital – mówi Kordel.

Początek 2009 r. w wykonaniu Asbisu był nie najlepszy. Po słabej końcówce 2008 roku (5,4 mln USD straty netto w IV kwartale) dystrybutor zamknął I kwartał z 6,2 mln USD na minusie. Przychody Asbisu spadły w porównaniu z analogicznym okresem 2008 r. o 33 proc., do niecałych 238 mln USD. Jakich wyników za II kwartał mogą spodziewać się akcjonariusze Asbisu? – Mogę powiedzieć, że I kwartał był dla nas szczytem kryzysu – mówi Kordel.