Pobranie materiałów informacyjnych nie oznacza jeszcze chęci zakupu – zastrzega w rozmowie z „Parkietem” Michał Sołowow. Czy jest zainteresowany zakupem którejś z wystawionych pod młotek spółek chemicznych albo może całej trójki? – Jeszcze nie wiem. Obejrzymy memoranda informacyjne. Zobaczymy, co z nich wynika i wtedy okaże się, czy tak, czy nie – odpowiada. – Ale to nie jest żaden news – dodaje zaraz.
Fundusz Magellan Pro-Equity Fund I jest akcjonariuszem giełdowego Synthosa. Ma 11 proc. jego akcji. To jedyna spółka chemiczna z imperium Sołowowa (kontroluje on łącznie 56,91 proc. tego przedsiębiorstwa). Synthos jest jednak głównie producentem kauczuków, a to działalność zupełnie inna niż ta, jaką prowadzą prywatyzowane właśnie firmy chemiczne.
Nad ewentualnymi efektami synergii zastanawia się Konrad Anuszkiewicz z Ipopemy Securities: – Być może jakieś kontakty handlowe Synthosa. Tarnów i Kędzierzyn znajdują się niedaleko Oświęcimia, więc może powiązania w logistyce – wylicza analityk. – Ale żadnych surowcowo-produktowych synergii tu nie ma – zapewnia. – My jesteśmy z zupełnie innego obszaru – potwierdza też Sołowow.
– Pozyskanie takiego inwestora byłoby z pewnością odebrane przez rynek pozytywnie, ale tak naprawdę kluczową informacją dla akcjonariuszy tych spółek będzie cena, po jakiej Nafta Polska sprzeda te podmioty – mówi ekspert z Ipopema Securities.
[srodtytul]Sołowow kontra Preussner[/srodtytul]