Problemem są zobowiązania rosyjskiego koncernu wobec spółki EuRoPol Gaz na kwotę ok. 80 mln USD. To efekt różnicy w sposobie naliczania opłat z minionych trzech lat za transport paliwa gazociągiem jamalskim, należącym do EuRoPol Gazu. Strona rosyjska nie chce wpłacić spornej kwoty, choć spółka ma już sądownie przyznaną część tych należności. Zdaniem wiceministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego jeśli styczniowe rozmowy na temat zobowiązań Gazpromu wobec EuRoPol Gazu nie powiodą się, problem trafi na obrady międzyrządowego zespołu negocjacyjnego. Nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Brak uzgodnień co do opłat tranzytowych uniemożliwia zawarcie porozumienia gazowego między Polską i Rosją. A bez tego Rosja nie sprzeda Polsce potrzebnego dodatkowego gazu. Przedstawiciele rządów uzgodnili już kilka tygodni temu, że od 2010 r. PGNiG mogłoby kupować 10,3 mld m sześc. paliwa rocznie zamiast ok. 8 mld m. Lecz dodatkowy gaz nie popłynie, jeżeli porozumienia nie zatwierdzi rząd i nie wejdzie ono w życie. Zdaniem wiceministra Budzanowskiego PGNiG „nie powinno rezygnować z należnych spółce EuRoPol Gaz pieniędzy na zasadzie bezwarunkowego odstąpienia od roszczeń wobec Gazpromu”.
A skoro tak, to możliwe, że rozmowy gazowe potrwają jeszcze przynajmniej kilka tygodni. To stawia PGNiG i jej kluczowych klientów w trudnej sytuacji. Jeśli temperatura spadnie poniżej minus 10 stopni i wzrośnie znacząco zapotrzebowanie na gaz w kraju, konieczne będą ograniczenia dla największych firm – zakładów azotowych i hut szkła. Tak było w styczniu 2009 r., kiedy to spółka RosUkrEnergo wstrzymała dostawy do Polski. Teraz wprawdzie PGNiG ma wypełnione w ok. 70 proc. magazyny, ale przy wyjątkowo zimnej aurze i tak konieczny jest większy import surowca. Dlatego dodatkowy gaz z Rosji jest tak ważny.
W okresie zimowym popyt na gaz przekracza 60 mln m sześc. na dobę, obecnie wynosi ok. 50 mln m. Nieoficjalnie mówi się, że w styczniu może zabraknąć pół miliarda m sześc. gazu. Rocznie Polska zużywa ok. 13,5 mld m sześc. paliwa, ale tylko jedną trzecią pokrywa krajowe wydobycie. Głównym źródłem zaopatrzenia jest Gazprom, a niewielkie ilości – ok. 0,9 mld m sześc. – PGNiG sprowadza z Niemiec.
[link=http://www.rp.pl/artykul/412705_Spor_o_80_mln_dolarow__.html]Czytaj też: [b]Spór o 80 mln dolarów[/b]. Artykuł dostępny na stronach rp.pl/ekonomia[/link]