Portfel zamówień firmy na ten rok wart jest ok. 6,7 mln zł. Lada chwila znacznie się on powiększy, bo zarząd domyka negocjacje dużego kontraktu z amerykańskim partnerem. Według naszych informacji jest to międzynarodowy koncern dostarczający surowce głównie dla branż: samochodowej i odlewniczej. Zarząd Eko Exportu nie chce ujawniać szczegółów umowy.
W całym 2009 r. spółka miała 4,5 mln zł obrotów i poniosła 245 tys. zł straty. W I kwartale 2010 r. przychody wyniosły 2,6 mln zł, a zysk netto 68 tys. zł. – Ostatnie dane nie są do końca miarodajne, bo branże, które są odbiorcami naszego produktu, przeżywały poważne załamanie. Sprzedaż w tym roku powinna być znacznie wyższa – zapewnia prokurent spółki Zbigniew Bokun. Eko Export wytwarza mikrosferę stosowaną w produkcji m.in. opon, paneli elewacyjnych, cementu, zapraw, materiałów izolacyjnych, ogniotrwałych czy elementów samolotów.
Według zarządu moce przerobowe spółki to 20 tys. ton rocznie (w tym roku wyprodukuje 8 tys. ton). Stanowi to łącznie ok. 50 proc. europejskiego i amerykańskiego zapotrzebowania. 9 czerwca WZA spółki zdecyduje o przejściu z NewConnect na GPW.