Białorusini myślą o GPW

Rząd w Mińsku rozważa wprowadzenie największych banków na warszawską giełdę. Do obrotu trafiłyby ich kwity depozytowe. GPW jest przygotowana do notowań tego rodzaju instrumentów. Inwestorzy wstępnie deklarują zainteresowanie

Publikacja: 06.08.2010 09:00

Plan październikowy w Mińsku

Plan październikowy w Mińsku

Foto: Fotorzepa, Jakub Kamiński Jakub Kamiński

Białoruskie przedsiębiorstwa mocno się interesują debiutem na warszawskiej giełdzie – wynika z naszych ustaleń. Wśród nich są zarówno firmy prywatne, jak i państwowe. Władze w Mińsku, które w tym roku ruszają z prywatyzacją, zastanawiają się nad wprowadzeniem na zagraniczne giełdy największych banków. Tamtejszy rząd poważnie bierze pod uwagę warszawski parkiet.

– GPW jest bardzo dobrze rozpoznawalna wśród przedstawicieli białoruskich władz – przyznaje Andriej Derech, dyrektor zarządzający mińskiej firmy Uniter Investment. Dodaje, że to w dużej mierze efekt aktywnej promocji GPW na Wschodzie. Spółka kierowana przez Derecha doradza rządowi przy prywatyzacji.

[srodtytul]Droga na GPW otwarta dla GDR [/srodtytul]

Do sprzedaży banków mogłoby dojść najwcześniej w przyszłym roku. Pożyczkodawcy mieliby wprowadzić do obrotu GDR (Global Deposit Receipt – globalny kwit depozytowy, reprezentujący akcje). Dlatego GDR, że skomplikowane przepisy białoruskie uniemożliwiają wprowadzanie akcji tamtejszych firm na zagraniczne giełdy.

Przez wiele lat firmy z krajów spoza OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju), czyli np. z Białorusi, nie mogły wprowadzić kwitów depozytowych na GPW. Dzięki zmianie naszych regulacji ograniczenia zniknęły. O gotowości do notowania tych instrumentów zapewniają też przedstawiciele warszawskiej giełdy, którzy czekają na pierwszych chętnych.

Mińsk planuje sprywatyzować cztery największe w kraju banki: Belarusbank (równowartość aktywów: 42,6 mld zł), BPS – Bank (6,05 mld zł), Belinvestbank (5,6 mld zł), Belagroprombank (4,6 mld zł). Część z nich może trafić na giełdę. Nie wiadomo, ile kapitału miałyby pozyskać.

[srodtytul]Białoruskie banki już w Polsce[/srodtytul]

Trzy z nich, Belarusbank, Belinvestbank i BPS – Bank, mają już przedstawicielstwa w Warszawie. Co więcej dwa pierwsze banki współpracują z GPW w ramach programu WSE IPO Partner, którego celem jest pozyskiwanie spółek z zagranicy. – Myślimy nad wprowadzeniem akcji naszych klientów na giełdę w Warszawie. Obecnie nie prowadzimy konkretnych przygotowań, ale możliwe, że rozpoczniemy je w przyszłym roku – mówi nam Andriej Usaczow, dyrektor warszawskiego przedstawicielstwa Belarusbanku. Dodaje jednak, że badane są również warunki do notowania białoruskich banków na GPW.

[srodtytul]Problem z inwestorami?[/srodtytul]

Firmy z Białorusi zmierzające na warszawski parkiet będą musiały przekonać inwestorów nie tylko do siebie, ale też do samego instrumentu, czyli GDR. – Kwity depozytowe pozwalające na inwestowanie w spółki z rynków, do których dostęp jest utrudniony, mogą być interesującym rozwiązaniem. Natomiast inną sprawą jest wycena i możliwości rozwoju firmy, która takie kwity emituje, zwłaszcza działającej na rynkach wschodnich – uważa Szymon Borawski-Reks, zarządzający funduszem w BZ WBK AIB TFI.

Marek Mikuć, wiceprezes TFI Allianz, twierdzi, że nowy instrument spotkałby się z zainteresowaniem. – Handlowaliśmy już kwitami w Nowym Jorku czy Londynie. Jednak to, jaki będzie popyt na nie w Warszawie, zależy już od branży i wyceny emitenta – dodaje Mikuć.

Gorzej może być z popularnością GDR wśród drobnych inwestorów. – Kwity depozytowe są mniej czytelnym instrumentem niż akcje. Dlatego zainteresowanie ich zakupem musiałoby się wiązać z wysoką atrakcyjnością emitenta. Poza tym Białoruś to rynek niestabilny, podwyższonego ryzyka, o nie najlepszym wizerunku – podkreśla Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

[ramka][b]Białoruski rodowód giełdowych firm [/b]

Na GPW już są notowane dwie spółki mające białoruskie korzenie. Silvano Fashion, zarejestrowany w Estonii producent bielizny, siedzibę ma w Mińsku. Tam znajduje się też jego główny zakład, a najpopularniejsza marka – Milavitsa – wywodzi się właśnie z Białorusi. Z kolei Asbis (dystrybutor sprzętu IT), którego siedziba teraz znajduje się na Cyprze, został założony w Mińsku.

[b]GDR spadkiem minionej epoki[/b]

GDR, czyli globalne kwity depozytowe, to denominowane w walutach obcych papiery wartościowe będące formą udziału w kapitale spółek, które je wyemitowały. Odpowiadają one akcjom zdeponowanym u depozytariusza. ADR notowane są w USA, a GDR w innych krajach. W ostatnim czasie z programów zrezygnowały KGHM i Agora. Kwity KGHM zostały wycofane z obrotu 22 grudnia 2009 r., a papiery Agory – 19 stycznia tego roku. GDR obu spółek były notowane w Londynie. Obecnie na zagranicznych parkietach notowane są kwity depozytowe siedmiu polskich spółek (Asseco Poland, BPH, Mostostalu-Export, Pekao, Orlenu, Stalexportu i Telekomunikacji Polskiej). Firmy, które utrzymują programy kwitów depozytowych, przyznają, że ich znaczenie jest znikome ze względu na niskie obroty i niewielki udział w kapitale zakładowym. Utrzymują je jednak ze względów marketingowych i prestiżowych. Niskie są też koszty utrzymania programów, które wprowadzane były w latach dziewięćdziesiątych XX w., gdy wielu zagranicznych inwestorów nie mogło lub nie było zainteresowanych inwestowaniem bezpośrednio na GPW. [/ramka]

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?