Jak informują czeskie media, podatek miałby działać jak danina od darowizn – dziś czeskie przedsiębiorstwa otrzymują zezwolenia na emisję CO2 za darmo. Od przyszłego roku będą musiały zapłacić nawet 25 proc. wartości tych „podarunków”. Podatek miałby obowiązywać do 2013 r., kiedy czeskim przedsiębiorstwom przyjdzie płacić za prawa do emisji gazów cieplarnianych.
Milan Vanicek, analityk domu maklerskiego Atlantik, szacuje, że w razie wprowadzenia podatku gigant energetyczny CEZ w ciągu dwóch lat wpłaciłby do rządowej kasy równowartość 860 mln zł. A paliwowy Unipetrol, kontrolowany przez PKN Orlen, miałby zapłacić czeskiemu fiskusowi około 100 mln złotych.