- Rynek jest trudny. Musimy konkurować z sieciami wielko powierzchniowymi i sprzedawcami internetowymi. Za dystrybucję komputerów zabierają się też operatorzy telekomunikacyjni. Dodatkowo ceny sprzętu są coraz niższe - tłumaczy Szkwarek.
Twierdzi, że celem Vobisu na ten rok jest powtórzenie zeszłorocznych przychodów, które wyniosły 800 mln zł. Dystrybutor zakończy jednak rok stratą. Prezes nie chce zdradzić jak dużą. - O jej wysokości zdecydują ostatnie tygodnie roku. Mamy nadzieję, że będą udane dzięki czemu ujemny wynik nie będzie zbyt duży - oświadcza. W 2009 r. Vobis zarobił na czysto 2,5 mln zł. Żeby powstrzymać negatywne trendy zarząd przygotował nową strategię.
- Zakłada zupełnie nowe podejście do sprzedaży. Nie chcemy dostarczać klientom pudełek. Nasze salony staną się miejscami, gdzie klient będzie mógł kupić komputer wraz z oprogramowaniem czy dostępem do internetu. Chcemy, żeby korzystał z naszych porad przy zakupie czy integracji innych sprzętów elektronicznych. Będziemy pomagali stworzyć mu prawdziwie cyfrowy dom - mówi Szkwarek.
Kierowana przez niego spółka zamierza wykorzystać fakt, że posiada salony w galeriach handlowych.
- Chcemy pozycjonować się jako partner dla nieco zamożniejszych klientów. Nie mają czasu, że żeby samodzielnie zajmować się takimi rzeczami jak instalowanie oprogramowania. Są za to gotowi płacić za wysokiej jakości usługi - objaśnia prezes.