Rynek zareagował w ten sposób na informacje o negocjacjach w sprawie zakupu 98 hektarów ziemi pod Moskwą. Jak poinformował „Parkiet”, jest wielce prawdopodobne, że właściciel wycenianych na blisko 300 mln zł gruntów stanie się większościowym akcjonariuszem dewelopera. Na kupionej ziemi stanąć ma osiedle mieszkaniowe z częścią komercyjną.

Co o przedsięwzięciu myślą obecni już w Rosji polscy deweloperzy – Polnord i J.W. Construction? – Trzymam kciuki za polskich deweloperów idących na Wschód. To dobry moment na kupowanie ziemi i budowanie bazy pod przyszłe projekty – mówi Piotr Wesołowski, wiceprezes Polnordu, który na Wschodzie buduje mieszkania i biurowce. Przebywający w Rosji Wesołowski ocenia, że tamtejszy rynek, który dotkliwie odczuł skutki kryzysu, stopniowo ożywa. – Ceny odbiły się od dna, rośnie popyt – ocenia. Podkreśla, że dla powodzenia przedsięwzięcia ważne jest posiadanie sprawdzonego rosyjskiego partnera, znającego tamtejsze realia administracyjne.

Z kolei Małgorzata Szwarc-Sroka, dyrektor ds. ekonomicznych J.W. Construction budującego w podmoskiewskiej Kołomnie osiedle mieszkaniowe, podkreśla, że rynek rosyjski nie jest już tak atrakcyjny, jak przed kryzysem. – Kiedy wchodziliśmy do Rosji, można było tam uzyskać znacznie wyższe marże niż nad Wisłą. Dziś większy i pewniejszy zarobek można zrealizować w Polsce – mówi Szwarc-Sroka. Zauważa, że problemem rosyjskiego rynku jest zapaść rynku kredytów hipotecznych. Problemy z uzyskaniem finansowania mają również deweloperzy.