Akcjami CEDC, producenta żubrówki i bolsa, handluje się też na Nasdaq. A papiery Belvedere, właściciela Destylarni Sobieski, są w obrocie w Paryżu.

Tam też koncentruje się handel akcjami tych spółek. W wypadku CEDC średni wolumen na sesję na Nasdaq był w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 26 razy wyższy niż na warszawskiej giełdzie. W wypadku Belvedere wolumen w Paryżu był 17 razy większy niż w Warszawie. Jednak obecność spółek na warszawskiej giełdzie to ważny element promocji ich marek. Dla obydwu firm Polska to strategiczny rynek. W naszym kraju grupa Belvedere wypracowuje najwięcej przychodów (40 proc.).

Jeśli chodzi o CEDC, to z Polski pochodzi 32 proc. obrotów. To drugi pod względem ważności, po Rosji, rynek dla Amerykanów. Mocno zaangażowane w działalność nad Wisłą spółki borykają się ze spowolnieniem na polskim rynku wódki. W pierwszym półroczu 2010 r. jej łączna sprzedaż spadła o 4 proc., do ok. 123 mln litrów. Prognozy firmy Euromonitor International wskazują, że w tym roku Polacy kupią 284 mln litrów alkoholu. Dla porównania – w 2009 r. było to 290 mln litrów. Odbicia należy oczekiwać w kolejnych latach. W 2012 r. przewiduje się, że sprzedaż wódki nad Wisłą sięgnie 296 mln litrów.

Sytuacja w branży odbija się na wynikach spółek. Po wynikach za trzeci kwartał CEDC ogłosiło, że obniża prognozę przychodów na ten rok z poziomu 764 – 914 mln USD do poziomu 730 – 780 mln USD. Od początku roku kurs akcji spółki spadł o około 20 proc. Mimo że akcje Belvedere podrożały od stycznia o 32 proc., to jego sytuacja nie jest lepsza niż giełdowego konkurenta.

W ubiegłym tygodniufrancuski dziennik „Les Echos” doniósł, że producent wódki Sobieski nie dotrzymuje terminów sprzedaży aktywów wynikających z planu naprawczego. Dziennik powoływał się na raport członków zarządu komisarycznego. Spółka wyemitowała obligacje, których termin wykupu przypada na 2013 r. W 2008 r. firma KPMG stwierdziła, że właściciele obligacji o wartości 375 mln euro mogą się domagać ich wcześniejszego wykupu. Aby uniknąć bankructwa, zarząd Belvedere wystąpił o ochronę sądową. Pod koniec 2009 r. sąd zatwierdził plan naprawczy. Zgodnie z nim spółka ma 10 lat na spłatę 550 mln euro.