349 mln USD przychodów, czyli 5,6 proc. więcej niż rok wcześniej, zanotował Asbis w I kwartale. Zysk operacyjny podwoił się i sięgnął 3,75 mln USD. Zarobek netto zwyżkował o 310 proc. do 829 tys. USD. - Jesteśmy zadowoleni z wyników za pierwsze trzy miesiące roku – mówi Marios Christou, wiceprezes odpowiedzialny za finanse. – Są w pełni zgodne z naszymi oczekiwaniami – dodaje.
Przyznaje, że poprawa wyników była przede wszystkim efektem dynamicznego wzrostu sprzedaży w krajach b. ZSRR, które dla Asbisu, są najważniejszym rynkiem. Przychody z tego źródła zwiększyły się o 19,1 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem i sięgnęły 145,1 mln USD. Na pozostałych rynkach grupa zanotowała stagnację lub lekki spadek obrotów. – W kryzysie rynki Europy Środkowo-Wschodniej czy Azji zachowywały się w miarę stabilnie w przeciwieństwie do państw b. ZSRR, gdzie przeżywaliśmy poważne załamanie. Dlatego teraz trudno jest oczekiwać, żeby teraz rosły w podobnym tempie – tłumaczy Christou. Twierdzi, że spółka koncentruje się na zwiększaniu rentowności na każdym z rynków a nie nastawia się na maksymalizację obrotów.
Poprawa zysków w I kwartale była możliwa również dzięki temu, że Asbis coraz lepiej zabezpiecza się przed wahaniami kursowymi. W przeszłości miał z tym pewne problemy i zdarzało się, że pozytywne wyniki operacyjne były „zjadane” przez straty na operacjach walutowych. W I kwartale saldo tych operacji było dodatnie i wyniosło 1,34 mln USD.
Negatywnie na rentowność grupy w I kwartale wpływały jednak szybko rosnące koszty sprzedaży (o 17,3 proc.) i ogólnego zarządu (12,6 proc.). Przedstawiciel Asbisu tłumaczy to większymi wydatkami na wynagrodzenia. – W kryzysie zamroziliśmy płace. Teraz, chcąc zmotywować załogę, musieliśmy je podnieść. Dodatkowo sporo inwestujemy w szkolenia sprzedawców. Musieliśmy też ponieść koszty odpraw dla zwalnianych pracowników. W niektórych państwach mocno odświeżyliśmy kadrę menedżerską – mówi Christou. Zapewnia, że w kolejnych kwartałach tempo wzrostu kosztów sprzedaży i ogólnego zarządu będzie znacznie niższe.
Deklaruje, że na bazie wyników za I kwartał Asbis czuje się bardzo komfortowo jeśli chodzi o szanse realizacji prognozy na 2011 r. Plan zakłada , że obroty sięgną 1,6-1,65 mld USD a zysk netto 6-7,5 mln USD. W 2010 r. dystrybutor miał 1,43 mld USD przychodów i 1,3 mln USD czystego zysku. – Nasze wyniki są mocno sezonowe. Najlepsze wypracowujemy w IV kwartale – przypomina wiceprezes.