– Komentarza udzielę dopiero po 14 marca, kiedy spółka zaprezentuje roczne wyniki finansowe – uciął Kilian.
Dużych zmian nie spodziewają się natomiast analitycy. Choć przyznają, że postać Kiliana, który do tej pory pracował w branży telekomunikacyjnej, jest im mało znana. – Głównym zadaniem nowego prezesa będzie prawdopodobnie realizacja ogłoszonej niedawno wieloletniej strategii firmy. Zwłaszcza że program jest bardzo ambitny, szczególnie w kontekście obniżenia kosztów działalności. To z jednej strony szansa dla prezesa na wykazanie się i dla spółki na umocnienie pozycji na rynku, ale z drugiej strony także duże ryzyko niepowodzenia – twierdzi Maciej Hebda, analityk DM Espirito Santo.
Zgadza się z nim Franciszek Wojtal, analityk Millennium DM: – Strategia spółki już jest wytyczona i nie spodziewam się, że nowy prezes zrobi w niej rewolucję. Z pewnością doświadczenie w branży energetycznej wzmocniłoby jego pozycję na nowym stanowisku, ale czy będzie to przeszkodą np. w kontaktach z URE czy PSE-Operator, to dopiero okaże się w praktyce – zauważa.
Bardziej krytycznie sytuację ocenia inny analityk, który prosił o anonimowość. Jego zdaniem szefem PGE powinna zostać osoba z dużą wiedzą o branży energetycznej.
Do zarządu PGE kandydowały 33 osoby. Oprócz Kiliana we władzach spółki zasiądzie Bogusława Matuszewska jako wiceprezes (oboje pracowali wcześniej w Polkomtelu). Ten wybór nie zaskoczył rynku. Notowania PGE zmieniły się wczoraj tylko nieznacznie – kurs wzrósł o 0,5 proc., do 19,8 zł.