Wiesław Wojas zapewnia, że konwersja akcji miała na celu ujednolicenie formy wszystkich papierów w spółce. Zapewnia, że po wprowadzeniu walorów do obrotu nie zamierza ich sprzedawać, choć tego nie wyklucza w przyszłości. Przyznaje, że jest to możliwe, ale po cenie nie niższej niż 10-12 zł za akcję. Od giełdowego debiutu przed czterema laty za akcje firmy najwięcej płacono 8,88 zł. Na zamknięciu wczorajszej sesji papiery Wojasa rynek wyceniał na 4,28 zł. Przypomnijmy, że pod koniec stycznia prezes w transakcji pakietowej dokupił 630 tys. akcji, płacąc za nie po 4,7 zł. Zwiększył tym samym zaangażowanie do 83,85 proc. Podkreślał wówczas, że papiery są niedowartościowane.
Szef nowotarskiej spółki zapewnia, że sytuacja w firmie jest stabilna. W tym roku spodziewa się kilkunastoprocentowego wzrostu obrotów względem 145,18 mln zł uzyskanych w 2011 r. Oczekiwany jest także wzrost zysku operacyjnego z amortyzacją (EBITDA w 2011 r. sięgnęła 15,36 mln zł). W planie jest otwarcie 10-12 nowych sklepów własnych i zamknięcie dwóch nierentownych (teraz jest około 130). Sklepy franczyzowe mogą natomiast powstawać za granicą. Pierwszy w takiej formie działa już na Ukrainie. W tym roku zostaną otwarte zapewne jeszcze dwa. – Jeśli się sprawdzą, możliwe że przyspieszymy rozwój na tym rynku w przyszłym roku – mówi Wojas. Dodaje, że poza Ukrainą spółka szuka też partnerów?handlowych w Czechach. W tym roku może tam powstać pierwszy testowy sklep.