Zarząd dewelopera działającego głównie na rynku warszawskim oraz wrocławskim zakłada, że w drugim półroczu sprzedaż mieszkań nie będzie mniejsza niż w pierwszej połowie roku. – Mamy jednak nadzieję, że będzie ona wyższa – dodaje Janusz Zalewski, wiceprezes Dom Development. Licząc rok do roku sprzedaż jednak spada. Przez pierwsze sześć miesięcy grupa znalazła chętnych na 741 mieszkań (826 przed rokiem).
Zarząd zakłada, że kolejny rok może być jeszcze trudniejszy od obecnego. – Jesteśmy jednak dalecy od tworzenia czarnych scenariuszy. Na uruchomienie czekają kolejne nasze projekty, głównie w Warszawie, i mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda nam się wprowadzić do sprzedaży cztery ciekawe inwestycje – dodaje. Deweloper oczekuje w 2013 roku sprzedaży porównywalnej z 2012 rokiem.
Maciej Wewiórski z DM IDMSA również uważa, że dołek mieszkaniowy jest jeszcze przed nami. – Dom Development i tak radzi sobie nieźle w porównaniu z innymi deweloperami – dodaje analityk.
W I półroczu spółka przekazała klientom łącznie 685 mieszkań (wówczas rozpoznawane są przychody i zyski) wobec 366 rok wcześniej. W efekcie w tym okresie obroty rok do roku wzrosły o 85,4 proc., do 308 mln zł. Na czysto Dom Development zarobił 30,2 mln zł, względem 6,6 mln zł na plusie przed rokiem. – W drugim półroczu powinniśmy podwoić wynik z pierwszej połowy roku. Takie jest nasze założenie – mówi Szanajca. W planie jest bowiem przekazanie w skali całego roku łącznie 1950 lokali. Realizacja I półrocza stanowi zatem jedną trzecią rocznego planu.
Spadać będzie jednak osiągana marża brutto, ze względu na sprzedaż większej liczby mieszkań realizowanych na niższej rentowności. W skali roku marża powinna być w przedziale 22–24 proc. (po I półroczu sięgała 26 proc.). – Wyniki za I półrocze były dobre i przekroczyły konsensus rynkowy. Rynek mieszkaniowy jest jednak trudny i widać, że spółka zamierza dostosowywać wielkość oferty mieszkaniowej do tempa sprzedaży, które w pierwszej połowie roku osłabło – tłumaczy Piotr Zybała z DI BRE Banku. Dodaje, że będzie to oznaczać spowolnienie liczby nowych inwestycji w przyszłości i wpłynie na spadek wyniku finansowego w latach 2013–2014. – Wśród pozytywów należy podkreślić bardzo dobry cash flow operacyjny, sięgający w II kwartale blisko 100 mln zł. Przy umiarkowanych zakupach nowych gruntów przepływy operacyjne pozostaną na bezpiecznym poziomie – dodaje.