Minister Skarbu Państwa oczekuje, że wchodzące w skład przyszłego Polskiego Koncernu Chemicznego spółki przedstawią swój pomysł na fuzję.
– Jedna z rozważanych koncepcji zakłada specjalizację produktową, gdzie za część nawozową odpowiadałyby Puławy, a za część azotową Tarnów – powiedział Paweł Tamborski, wiceminister Skarbu Państwa podczas posiedzenia komisji sejmowej w ubiegły czwartek. Zaznaczył jednak, że nie oznaczałoby to demontowania i przenoszenia maszyn.
Szykuje się dyskusja władz
Żadne decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte. Bowiem dopiero w najbliższych dniach może dojść do pierwszej tury rozmów między zarządami obu nawozowo-chemicznych firm. Wykuwanie kompromisu łatwe nie będzie, a dyskusje mogą być bardzo ożywione. Bo mimo iż to Azoty Tarnów kupiły w wezwaniu 10,3 proc. akcji Puław, a teraz planują zaoferować jej akcjonariuszom papiery nowej emisji (zgodnie z parytetem 2,5 akcji Tarnowa za 1 akcję Puław), to właśnie ta ostatnia spółka aspiruje do roli lidera konsolidacji. – Zarząd puławskich zakładów deklaruje gotowość budowania wraz z Azotami Tarnów Polskiego Koncernu Chemicznego i przejęcia w tym procesie roli lidera. W segmencie nawozowym jesteśmy najbardziej efektywną grupą na rynku chemicznym. Mamy też najlepsze w branży wyniki. Dlatego w przeprowadzaniu fuzji z Azotami Tarnów powinniśmy być co najmniej równorzędnym partnerem – zaznaczył Paweł Jarczewski, prezes ZA Puławy. Szef Puław chce, by nowa grupa opierała się na dwóch zdecentralizowanych ośrodkach kompetencji posiadających niezbędny stopień samodzielności. – Każdy z nich powinien zarządzać prowadzonymi w swoich zakładach procesami produkcji i sprzedaży we wszystkich obszarach, czyli zarówno w nawozach, jak i chemikaliach – postuluje Jarczewski.
Kto ma mocniejsze plecy?
Władze puławskich zakładów mają silne poparcie w samorządowcach z Lubelskiego. „Każda spółka należąca do grupy stanowić będzie odrębną spółkę posiadającą własny statut. Spółką dominującą w grupie powinny być Zakłady Azotowe Puławy, w których Skarb Państwa posiada pakiet kontrolny, tj. ponad 50 proc. akcji. Jednocześnie można rozważyć możliwość wejścia do grupy kapitałowej spółki ze 100-proc. udziałem Skarbu Państwa, która to spółka pełniłaby funkcję zarządczą" – napisał zarząd województwa lubelskiego w stanowisku odnoszącym się do planów konsolidacji branży przesłanym do MSP w zeszły piątek.
Jednak nie jest tajemnicą, że Tarnów ma liczących się polityków na czele z byłym ministrem Skarbu Aleksandrem Gradem. Ostatnio wprawdzie złożył on mandat poselski w związku z powołaniem na stanowisko prezesa spółek Polskiej Grupy Energetycznej, ale w Małopolsce mówi się o nim jednak, że jest głównym kadrowym tego regionu. Kierujący ZAT Jerzy Marciniak był szefem jego gabinetu politycznego w MSP.