Dziś po południu kończy się kampania wyborcza, a od jutra przez pięć dni pracownicy spółki mogą głosować na swojego kandydata. A jest o co walczyć. Osoba wybrana przez załogę Puław wejdzie do ścisłego kierownictwa spółki w ramach grupy Azotów Tarnów. ZAT przygotowuje właśnie prospekt emisji akcji skierowanych do akcjonariuszy Puław. Skarb Państwa zapowiedział już, że wymieni posiadany w ZAP pakiet ponad 50-proc. na walory Tarnowa. W puławskich zakładach już bez udziału resortu Skarbu w akcjonariacie przestanie więc obowiązywać ustawa kominowa, co oznacza że wynagrodzenia członków zarządu znacząco wzrosną.
Nic dziwnego, że rywalizacja między kandydatami jest zacięta. O miejsce starają się dotychczasowy reprezentant załogi w zarządzie Wojciech Kozak, wystawiony przez Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego ZA Puławy Witold Głos, oraz Jacek Wójtowicz z NSZZ Solidarność. To właśnie między tymi dwoma związkami dochodzi w ostatnim czasie do największych tarć, głównie na tle planowanej fuzji ZAP z Azotami Tarnów. Pierwsi są za konsolidacją spółek, drudzy natomiast chcą fuzji, ale przeprowadzanej przez Puławy.
W piątek działacze czterech związków wchodzących w skład Komitetu Obrony ZAP m.in. zakładowej Solidarności poinformowali, że największa organizacja związkowa w firmie ZZPRC nie należy do Komitetu Obrony, a jej przewodniczący Sławomir Wręga działa przeciwko wszelkim podejmowanym przez niego inicjatywom. „Sławomir Wręga ma prawo wypowiadać się o działaniach swojej organizacji (..), ale nie jest upoważniony do wypowiadania się w imieniu wszystkich związków" - czytamy w piątkowym komunikacie.
- Wręga wyłamał się już przy wezwaniu Synthosa, bo jako jedyny reprezentant związkowców poszedł na spotkanie z zarządem spółki – mówi Andrzej Jacyna, przewodniczący puławskiej Solidarności. Odnosi się tym samym do sytuacji, która miała miejsce jeszcze przed wezwaniem Tarnowa na Puławy, kiedy 100 proc. akcji w ZAP chciała kupić także notowana na GPW spółka kontrolowana przez Michała Sołowowa. - Teraz Wręga uzurpuje sobie prawo do wypowiada się w imieniu wszystkich za fuzją z Tarnowem podczas gdy jego organizacja jest mniejsza niż nasze cztery razem wzięte – dodaje Jacyna. Jego zdaniem ostatnie wypowiedzi kierującego resortem Skarbu Mikołaja Budzanowskiego w Puławach są tylko „mydleniem oczu". - Minister daje gwarancje zachowania przez nas autonomii, ale de facto to Tarnów kupuje Puławy – ocenia Jacyna.
Zgoła odmiennie słowa Budzanowskiego przyjął Wręga. - Minister zapowiedział, że szczegółowy plan połączenia mają opracować wspólnie zarządy ZAP i ZAT, co gwarantuje równorzędność. Najważniejsze jest jednak to, że na czas konsolidacji zapowiedział zawieszenie prywatyzacji chemii choć jeszcze niedawno mówił, że do sprzedaży może dojść na każdym etapie fuzji – uważa szef ZZPRC.