Spadki cen węgla w pierwszym półroczu są spowodowane hamowaniem gospodarki?i mniejszym zapotrzebowaniem przemysłu i energetyki na paliwo – mówi Krzysztof Zarychta, analityk DM BDM.
– Z ropą jest trochę inaczej, bo?są konflikty i dochodzi do ograniczenia jej produkcji, dlatego nie można wprost porównywać poziomów cen – tłumaczy.
Zadyszka Chin
Mniejsza dynamika rozwoju Chin sprawia, że jest większa podaż głównie rosyjskiego węgla na rynku europejskim, co obniża ceny surowca. W pierwszej połowie 2012 r. PKB Chin rósł w tempie 7,8 proc., podczas?gdy w analogicznym okresie 2011 r. było to 9,6 proc. A Chiny, które są największym producentem węgla kamiennego na świecie, są też jego czołowym importerem – sprowadzają średnio około 200 mln ton rocznie.
– Hamowanie Chin odbiło się głównie na cenach węgla energetycznego. Jeśli chodzi o węgiel koksowy, to wystarczy popatrzeć na rynek stali. W Europie w ostatnich miesiącach wyłączono 15 z 75 wielkich pieców, co oznacza mniejsze zapotrzebowanie na koks, a tym samym i węgiel koksowy – podkreśla Jerzy Markowski, ekspert ds. górnictwa, były wiceminister gospodarki.
Rosną zapasy nie tylko w kopalniach
Zdaniem Markowskiego podaż i popyt się zrównoważą, co powinno ustabilizować sytuację. Według Zarychty w drugim półroczu jest szansa na lekkie odbicie cen, przede wszystkim z powodu nadchodzącej zimy. W Polsce wciąż około 90 proc. energii elektrycznej produkuje się z węgla, w całej Europie to około 25 proc. Surowiec ten jest też bazą do produkcji ciepła.