Wypowiedzi pracowników POK-ów pokazują też, jak bardzo zmienił się rynek. Dwa lata temu, podczas oferty Taurona (spółka ta ma sporo wspólnego z ZE PAK, bo obie działają w energetyce) zapisało się ponad 230 tys. osób. Popyt dopisywał na fali dobrej koniunktury na GPW. Obecnie, po ponad roku posuchy w ofertach publicznych, sytuacja jest zupełnie inna.
- Dzwonimy do klientów, że można zapisywać się na ZE PAK - powiedział nam jeden z maklerów. W tym momencie nikt nie dyskutuje o nadsubskrypcji, czy redukcji zapisów. Również infolinie nie narzekają na oblężenie. Obecnie bywa tak, że to brokerzy starają się dotrzeć z ofertą do rynku. Inna sprawa, że oferta ZE PAK nie jest reklamowana w mediach tak szeroko, jak obserwowaliśmy w przypadku innych ofert Skarbu Państwa.
Sprawdziliśmy też, czy może pracownicy ZE PAK i ich rodziny już zapisują się na akcje swojej spółki. Przynajmniej w Koninie nic takiego na razie się nie dzieje. Maklerzy przypominają jednak, że tak jest niemal przy każdej ofercie publicznej najwięcej deklaracji kupna jest składanych pod sam koniec zapisów. A te w przypadku ZE PAK dobiegną końca w piątek, 19 października, minutę przed północą. Coraz częściej inwestorzy korzystają też z internetowych systemów transakcyjnych udostępnianych przez domy maklerskie, zamiast wybierać się do POK-ów.