Jedno z polskich biur maklerskich napisało, że ASG może przygotowywać się do sprzedaży swojego oddziału MRO (obsługa techniczna i naprawy samolotów). Jakie są wasze plany?
W opinii udziałowców i zarządu wartość ASG jest mniejsza niż wartość poszczególnych aktywów. Jednak nasze spółki nie osiągnęły jeszcze takiego stopnia dojrzałości, przy którym warto rozważać sprzedaż. Jeśli któraś ze spółek nie będzie rozwijać się w tempie 15 proc. rocznie, wtedy zastanowimy się nad wyjściem z inwestycji i przesunięcie środków do innych projektów. Branża lotnicza jest zróżnicowana i nasze dywizje mają bardzo szerokie możliwości działania, mamy duże możliwości wyboru. Ale dopóki nasze spółki utrzymują tempo rozwoju na poziomie 15 proc. rocznie, nie planujemy ich sprzedaży (w 2012 r. przychody segmentu MRO wzrosły o 77 proc., do 350 mln zł – red.).
Jak ocenia pan ubiegły rok pod względem wyników?
Grupa nadal odnotowuje wzrost przychodów, osiągając dobre wyniki prawie w każdym segmencie działalności. Zysk ASG w 2012 r. wyniósł ok. 36 mln zł (wobec ok. 22 mln zł w 2011 r. – red.). Skonsolidowane wyniki są niższe, niż mogłyby być bez uwzględnienia wyników Small Planet Airlines (sprzedaż tej spółki została sfinalizowana w minionym tygodniu).
Jaki może być ten rok? Przedstawicie prognozy?