Rainbow Tours chce mocniej wejść w branżę hotelarską. Spółka posiada już jeden hotel w Grecji, następne zamierza wynajmować. Kryzys spowodował, że greccy hotelarze chętniej pozbywają się takich nieruchomości.
40 mln zł rocznie
– Pierwszy hotel w Grecji, który jest naszą własnością, nabyliśmy nieco przypadkowo. Nasz kontrahent nie wywiązał się z umowy, która była obwarowana dość rygorystycznymi obostrzeniami. W konsekwencji kupiliśmy nieruchomość na bardzo preferencyjnych warunkach. Na razie uczymy się tego biznesu, ale mamy już pierwsze wnioski – mówi „Parkietowi" Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours.
Po analizach spółka stwierdziła, że najprawdopodobniej nie będzie to jedyny hotel w jej portfelu i zdecydowała się na mocniejsze wejście w tę branżę. Baszczyński podkreśla, że jest ona obarczona znacznie mniejszym ryzykiem niż biznes touroperatorski, gdzie jest bardzo dużo zmiennych, od których zależy ostateczny wynik finansowy. Rainbow Tours przygląda się kolejnym lokalizacjom, na razie w Grecji, bo kryzys spowodował, że tamtejsi hotelarze są skorzy do pozbywania się takich nieruchomości na korzystnych dla spółki warunkach.
– Spodziewam się, że w naszej ofercie już na lato 2016 r. będzie 2–4 wynajmowanych przez nas hoteli. Trudno mówić o liczbie docelowej, bo kolejne umowy najmu będą zależały od tego, jak szybko będzie rósł rynek. Niemniej jednak średnio powinniśmy podpisywać właśnie 2–4 umowy najmu rocznie – tłumaczy Baszczyński. Podkreśla, że interesują go obiekty na ok. 120–170 pokoi.
Spodziewa się, że hotel średniej wielkości będzie generował do 1,5 mln euro przychodów, a większy nawet do 2 mln euro rocznie. Średnio w ciągu roku spółka powinna więc uzyskiwać do 10 mln euro przychodów z tej działalności. Szacuje rentowność tego biznesu na 30 proc., a w bardziej optymistycznym wariancie nawet na 40 proc. Przy konserwatywnym podejściu zarabiałaby na hotelach do 3 mln euro rocznie. – Pod względem przychodów byłoby to raczej przedsięwzięcie poboczne, pod względem zysków wygląda to natomiast bardzo atrakcyjnie – komentuje Baszczyński.