Za duże oczekiwania. Potem zawód

Spółki, które do niedawna były obiektem pożądania wielu giełdowych inwestorów, obecnie traktowane są przez rynek z dużą rezerwą. Czy mają szanse odzyskać stracone zaufanie?

Publikacja: 24.02.2016 10:24

Za duże oczekiwania. Potem zawód

Foto: Bloomberg

Spółki, które przyzwyczaiły inwestorów do systematycznej poprawy wyników, mogą liczyć na ich specjalne względy. Jeśli jednak pokładane w firmie nadzieje nie zostają spełnione bądź nie jest ona w stanie utrzymać dotychczasowego tempa wzrostu, trzeba się liczyć z solidną korektą jej notowań.

Przychodzi rozczarowanie

O tym, jak kosztowne może być niespełnienie pokładanych w spółce nadziei, przekonali się posiadacze akcji Integera. Optymistyczne oczekiwania inwestorów odnośnie do planowanej ekspansji paczkomatowego biznesu wywindowały notowania firmy w latach 2011–2013 o ponad 300 proc. Niestety, okazało się, że były to oczekiwania na wyrost. Dynamiczny wzrost przychodów Integera nie szedł w parze z zyskami. Pojawienie się strat władze Integera tłumaczyły kosztowną ekspansją sieci paczkomatów. Taki rozwój wypadków skutkował spadkiem notowań firmy. Od szczytów z końca 2013 r. wartość akcji spółki skurczyła się o ponad 75 proc. – Wyniki raportowane do tej pory przez spółkę okazały się rozczarowujące, zwłaszcza na rynkach zagranicznych. Przesuwanie terminu osiągnięcia progu rentowności zostało negatywnie odebrane przez rynek – wyjaśnia Mateusz Namysł, analityk DM Raiffeisen. Jego zdaniem, by mówić o zmianie nastawienia rynku do spółki, ta musi powrócić do generowania zysków i je utrzymać. – Ważne będzie to, czy firmie uda się osiągnąć odpowiednią skalę biznesu paczkomatowego na rynku brytyjskim. Jeżeli tamtejsza działalność zacznie przynosić profity lub na innym znaczącym dla spółki rynku poza Polską, inwestorzy znów uwierzą w potencjał Integera i kurs zacznie rosnąć – ocenia Namysł.

Innym wielkim rozczarowaniem rynku jest LPP. Efektowne tempo wzrostu odzieżowego biznesu, którym spółka wyróżniała się na tle branży, okazało się nie do utrzymania. Liderowi polskiego rynku odzieżowego zaszkodziła słabnąca sprzedaż na Wschodzie, osłabienie rubla i hrywny oraz zaostrzająca się konkurencja na rynku polskim i umocnienie dolar. To skutkowało słabszą od oczekiwanej sprzedażą i spadkiem marż. – Zarząd LPP obecnie bardziej koncentruje się na poprawie efektywności sprzedaży na metr kwadratowy na podstawowych rynkach niż na rozwoju powierzchni sprzedażowej. Problemem jest także niska ekspozycja spółki na kanał e-commerce – zauważa Piotr Bogusz, analityk DM mBanku. – Ewentualnymi czynnikami mogącymi pozytywnie wpłynąć na wycenę LPP jest poprawa sytuacji na rynku rosyjskim, osłabienie dolara oraz odnotowanie pozytywnej sprzedaży porównywalnej na najważniejszych rynkach – dodaje.

Kłopoty jedynie przejściowe

Trudności w realizacji ambitnych planów rozwojowych napotkał inny gracz branży detalicznej – obuwnicza spółka CCC. Firma ma za sobą trudny rok ze względu na niekorzystne warunki pogodowe, osłabienie złotego i rosnącą presję ze strony e-handlu. Tegoroczne zachowanie kursu CCC wskazuje, że spółka jednak powoli odbudowuje zaufanie rynku. Jak wskazują eksperci, jest w lepszej sytuacji niż LPP, bo ma mniejszą konkurencję w Polsce. Dodatkowo spółka przejęła niedawno platformę internetową euobuwie.pl, co zostało dobrze odebrane przez inwestorów.

Z łask graczy wypadł też Medicalgoritmics, który dał się poznać jako szybko rozwijająca się innowacyjna spółka. W ocenie Sylwii Jaśkiewicz z DM BOŚ lekkie spowolnienie wzrostu biznesu telemedycznej firmy nie powinno jednak martwić inwestorów. – W 2015 r. poniosła ona wiele kosztów o charakterze jednorazowym, które nie są powtarzalne i trudno je oszacować na kolejny rok. Zatem, chociażby z tego powodu prognoza na 2016 r. może wykazywać dużą dynamikę. Ponadto, sprzedaż dynamicznie rośnie i należałoby założyć, że rozwój będzie kontynuowany w bieżącym roku. Spółka jest w trakcie przejmowania podmiotu amerykańskiego i jego konsolidacja będzie miała bardzo duży wpływ na wyniki – przekonuje. Jej zdaniem oczekiwana poprawa wyników spółki nie jest uwzględniona w cenie akcji, co stwarza potencjał do poprawy jej notowań.

O zaufanie trzeba walczyć

W 2015 r. z grupy ulubieńców wypadł Work Service, który do niedawna imponował dynamicznym wzrostem skali prowadzonego biznesu, czemu sprzyjały silny popyt na usługi pracy tymczasowej i outsourcingu oraz przejęcia zagranicznych podmiotów w regionie. Jednak nie obyło się bez problemów. – W 2015 r. wyniki grupy pogorszyły się, głównie ze względu na spadek rentowności pracy tymczasowej, która odpowiada za ponad 70 proc. sprzedaży – zauważa Paweł Szpigiel, analityk DM mBanku. Powodem tego okazały się słabsze od oczekiwań wyniki niemieckiej joint venture. Firma, która miała być przyczółkiem do szybkiej ekspansji za Odrą, rozwija się wolniej ze względu na problemy lokalnego partnera. – Spodziewam się, że dopiero kiedy grupa poradzi sobie z problemami i wykaże istotny wzrost wyników finansowych, kurs spółki wróci do dobrej kondycji – ocenia ekspert.

Solidną korektę notowań ma za sobą również Wawel. Producent słodyczy przez lata przyciągał inwestorów przewidywalnością osiąganych zysków, które zresztą systematycznie rosły. Inwestorzy zmienili nastawienie do spółki, gdy nieoczekiwanie pojawiło się ryzyko utraty przez nią największego odbiorcy produktów – sieci Biedronka. Czarny scenariusz się nie zrealizował, ale na horyzoncie pojawiły się inne wyzwania. – Marże spółki znajdują się pod silną presją zarówno ze strony konkurencji jak i sieci sklepów, które niechętnie godzą się na podwyżki cen, a które dotknie podatek od sprzedaży detalicznej. W dalszym ciągu nie ma również ostatecznej decyzji w sprawie przejęcia Droste – wyjaśnia Łukasz Rudnik, analityk Trigon DM. Dostrzega jednak szanse na poprawę notowań. – Kluczowe dla zachowania kursu będą wyniki spółki za IV kwartał oraz I kwartał br. Jeśli firma zaraportuje przynajmniej mocne jednocyfrowe zwyżki przychodów, przy jednoczesnym utrzymaniu marż, kurs akcji będzie miał potencjał do odbicia – ocenia ekspert.

[email protected]

Opinie

Seweryn Masalski, zarządzający w MM Prime TFI

Wymienione spółki łączy jedno – okres kilkuletniej znaczącej poprawy wyników. W ostatnim czasie nastąpiło zahamowanie wzrostów, a w przypadku Integera i LPP nawet pogorszenie rezultatów. Przyczyny takiej sytuacji są podobne – nasycenie rynków i trudności w ekspansji na inne kraje. LPP i CCC odniosło sukces na rynkach naszego regionu. Kolejnym krokiem miały być Niemcy i Austria, gdzie biznes okazał się znacznie trudniejszy. Wawel i Integer osiągnęły nasycenie na polskim rynku, a próby ekspansji eksportowej nie dają oczekiwanych rezultatów. Integer przy tym wyszedł za granicę z rozmachem i nieco przeinwestował. Medicalgorithmics znakomicie skomercjalizował swoje nowatorskie urządzenia w USA, lecz inne kraje okazują się mniej chłonne. Zarządy tych spółek są oceniane bardzo dobrze i wszystkie intensywnie pracują nad poprawą wyników. Wydaje się jednak, że problemy mają charakter obiektywny i już po prostu niemożliwe jest utrzymanie poprzednich dynamik. Dlatego też ostatni okres to urealnianie wycen i dostosowywanie ich do bieżącej sytuacji.

Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ

Kursy akcji spółek rosną i spadają z dość jasno określonych powodów, z których najważniejsze dotyczą generowanych przez dany podmiot wyników bądź oczekiwań co do ich kształtowania się w przyszłości. W analizowanych firmach słabsze zachowanie kursów związane było z gorszymi wynikami, co w przypadku spółek wzrostowych oznacza często mniejszą dynamikę poprawy rezultatów wobec wcześniejszych oczekiwań bądź historycznej normy, do której zdążyli się przyzwyczaić inwestorzy. Niekoniecznie oznaczać to musi mniejsze zaufanie do spółki, gdyż jej gorsze rezultaty mogą być pochodną środowiska zewnętrznego, a nie konsekwencją działań zarządu. Wówczas kurs powróci na trajektorię wzrostową, gdy środowisko wokół firmy się poprawi. Gorzej sprawa wygląda w przypadku przedsiębiorstw, których akcje były wcześniej kupowanie jedynie w nadziei na lepsze wyniki, a te przez dłuższy czas się nie pojawiają. Wtedy inwestorzy mogą zacząć kwestionować model biznesowy danej spółki lub jakość jej usług lub produktu. Utracone zaufanie może nie być łatwo odzyskać.

Firmy
Beneficjenci wzrostu wydatków na zbrojenia wypatrują nowych zleceń
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Rafako zmienia nazwę. Inwestorzy odwracają się od raciborskiej spółki?
Firmy
W tym roku świadczenia pracownicze wzrosną co najmniej o wskaźnik inflacji
Firmy
ML System pogłębia straty. Produkcja nie wytrzymuje chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów