W 2015 r. Mercator Medical zakończył rozbudowę swojej fabryki rękawic medycznych w Tajlandii. Dzięki nowym liniom produkcyjnym firma może produkować ponad 100 mln sztuk rękawic miesięcznie, a więc ok. 1,2 mld rocznie. Plany spółki na lata 2016-2018 związane z budową drugiego zakładu w Tajlandii zakładają wzrost mocy o ok. 150 proc. ? do 3 mld sztuk rękawic rocznie. Jednocześnie ma być to obiekt wyspecjalizowany w produkcji rękawic nitrylowych, które stają się najszybciej rosnącym segmentem w globalnym rynku jednorazowych rękawic medycznych.
- Z roku na rok rośnie zapotrzebowanie na rękawice medyczne, głównie ze względu na narastający problem chorób zakaźnych oraz wzrost liczby wykonywanych procedur medycznych. Jednocześnie nasilają się reakcje alergiczne na naturalny lateks. Dlatego też, według naszych oczekiwań, globalny popyt na rękawice nitrylowe wzrośnie do 2020 roku o ponad 100 proc., do 160 mld sztuk, przy jednoczesnym utrzymaniu na porównywalnym do aktualnego poziomie rynku tradycyjnych rękawic lateksowych – tłumaczy Wiesław Żyznowski, prezes zarządu Mercator Medical.
Koszt inwestycji w Tajlandii został określony na poziomie 107 mln zł. W ok. 65 proc. zostanie sfinansowany z kredytu inwestycyjnego. Pozostała kwota ma zostać pozyskana z emisji akcji oraz pochodzić ze środków własnych. Spółka posiada już niezbędne zgody administracyjne i planuje rozpoczęcie inwestycji w drugiej połowie 2016 r. Harmonogram zakłada zakończenie prac w ciągu 18 miesięcy.
Drugim celem strategicznym Mercator Medical jest budowa w Polsce zakładu produkcji medycznych jednorazowych wyrobów włókninowych. Spółka zakupiła już na ten cel działkę o powierzchni 1 ha w Pikutkowie k/Brześcia Kujawskiego, gdzie zlokalizowane jest centrum logistyczne firmy. Koszt inwestycji ma wynieść 3,8 mln zł. Zostanie sfinansowany w 80 proc. kredytem bankowym, a w pozostałej części ze środków własnych.
- Całość produkcji z zakładu w Polsce będzie przeznaczona na potrzeby Mercator Medical Polska. Zależy nam by uzupełnić ofertę produktów zewnętrznych producentów o wyroby własne i w ten sposób podnieść uzyskiwane marże. Będziemy jednocześnie w stanie szybciej i elastyczniej reagować na potrzeby rynku, również poprzez możliwość zaoferowania krótkoseryjnych zestawów na indywidualne zamówienie klientów – wyjaśnia Wiesław Żyznowski.