Według prognoz takie status quo ma zostać zachowane, bo potencjał rozwijających się krajów nadal jest ogromny. Jednak nie da się ukryć, że straciły one sporo blasku i przestały być kojarzone wyłącznie z sukcesami w nadrabianiu dystansu gospodarczego. Potężnym ciosem dla emerging markets było zeszłoroczne załamanie cen ropy i innych surowców. Szczególnie na Chiny – biorąc pod uwagę nazbyt gwałtowny rozwój rynku nieruchomości czy wzrost odsetka złych długów – coraz częściej patrzy się zaś nie jako na szansę, lecz jako na zagrożenie dla światowej gospodarki.
Rynki wschodzące to temat, od którego trudno uciec przy okazji rozmów ekonomicznych czy biznesowych – zwłaszcza w Polsce, która wciąż do tej grupy krajów jest zaliczana. Na tegorocznym Europejskim Forum Nowych Idei poświęcona im była debata z udziałem cenionych polityków i ekonomistów, z której relację zamieszczamy na kolejnych dwóch stronach. Najpierw warto jednak poświęcić chwilę na krótką analizę obecnej sytuacji emerging markets.
Udany rok dla giełd
Patrząc choćby przez pryzmat tegorocznego zachowania indeksów giełdowych, wyraźnie widać, jak zróżnicowana jest to grupa krajów. W tym roku generalnie inwestorzy wyraźnie rynki wschodzące doceniają – indeks MSCI Emerging Markets wzrósł od końca 2015 r. o prawie 15 proc., podczas gdy ogólnoświatowy MSCI World zyskał tylko 3 proc. Jednak poszczególne rynki spisują się różnie – niektóre wystrzeliły w górę, np. brazylijski indeks Bovespa, który zyskał prawie 40 proc., inne rosną bardziej umiarkowanie (rosyjski Micex o 12 proc., a polski WIG o około 3 proc.), ale niektóre rozczarowały (zwłaszcza chiński Shanghai Composite, który spadł o 15 proc., choć i tak jest wyżej niż w apogeum wyprzedaży akcji z początku roku, gdy powszechnie spekulowano o rychłym załamaniu chińskiej gospodarki).
Paliwo do zwyżek wielu rynkom wschodzącym zapewniało w tym roku odbicie, a później stabilizacja cen ropy naftowej oraz wielu innych surowców. Porozumienie państw zrzeszonych w kartelu OPEC o zamrożeniu wydobycia ropy może stać się więc dodatkowym impulsem korzystnie wpływającym na te rynki. Korzystne mogą okazać się też dane wskazujące na stabilizację sytuacji gospodarczej w Chinach oraz utrzymanie przez amerykańską Rezerwę Federalną powolnego tempa zacieśniania polityki pieniężnej, któremu towarzyszyć będzie utrzymywanie ultraluźnej polityki przez Europejski Bank Centralny oraz Bank Japonii.
Z tego też powodu część ekonomistów zmienia nastawienie wobec walut rynków wschodzących, oczekując ich umocnienia w nadchodzących miesiącach.