Stosowanie MAR w teorii – chaos legislacyjny w praktyce

Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 596/2014 z 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (tzw. MAR) obowiązuje bezpośrednio polskich emitentów już jedenasty miesiąc.

Publikacja: 07.06.2017 11:13

Stosowanie MAR w teorii – chaos legislacyjny w praktyce

Foto: Archiwum

W praktyce panuje jednak dualizm legislacyjny prawa unijnego i krajowego zmuszający emitentów do decyzji w zakresie wyboru właściwych przepisów na własne ryzyko. MAR jako unijne rozporządzenie ma pierwszeństwo przed polskimi przepisami, z drugiej strony cały czas obowiązują krajowe regulacje mające zastosowanie w zakresie, w jakim nie są one sprzeczne z MAR.

MAR czy przepisy krajowe?

Kto jest uprawniony do oceny, kiedy stosować MAR, a kiedy przepisy krajowe? KNF wydał co prawda stanowisko określające, jakie przepisy są jego zdaniem sprzeczne z MAR, jednak stanowisko to nie jest wiążące, gdyż jak stwierdza sam KNF, nie jest on władny do wiążących interpretacji prawa unijnego.

Emitent jest więc zdany sam na siebie przy wdrożeniu MAR, co nakłada na niego dodatkowe ryzyko i koszty. Tracą na tym również inwestorzy ze względu na duży stopień ogólności MAR, gdzie rozumienie poszczególnych obowiązków może być rozbieżne zależnie od perspektywy emitenta czy też tzw. racjonalnego inwestora. Ostatecznie o interpretacji przesądzi praktyka KNF, inwestorów (ewentualne roszczenia odszkodowawcze dość popularne na rynkach zachodnich) oraz sądów. Organ nadzoru w niewiążących odpowiedziach na pytania emitentów udziela pomocy w zakresie interpretacji poszczególnych przepisów w praktyce, w szczególności na tle przepisów krajowych i dotychczasowej praktyki, jednak już sama niemała liczba pytań emitentów świadczy o skali problemu.

Niejasne kary

Wątpliwości budzi również mechanizm karania za naruszenia obowiązków informacyjnych. KNF wskazał, iż do czasu implementacji przepisów sankcyjnych MAR (wprowadzających dużo wyższe kary) de facto nie będzie karał za naruszenia MAR, wskazując jednak, iż będą karane naruszenia tych przepisów MAR, które odpowiadają dotychczasowym obowiązkom takim jak choćby obowiązek raportowania informacji. KNF wskazał przy tym, że sankcje będą nakładane w starej wysokości na podstawie przepisów krajowych. Tak więc z jednej strony KNF wskazuje, że określone przepisy krajowe nie obowiązują, podnosi, że karanie naruszeń MAR wymaga nowelizacji przepisów, a z drugiej strony uważa, że możliwe jest karanie za naruszenie nieobowiązujących przepisów krajowych. Sam organ nadzoru zauważa więc niespójność takiej argumentacji, podkreślając w wielu wystąpieniach, że KNF będzie „ulgowo" traktował emitentów w tzw. okresie przejściowym. Okres przejściowy skończył się jednak 6 maja 2017 r. Od tej daty obowiązuje nowelizacja ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz innych ustaw, przy czym wbrew pozorom nie rozjaśni ona wątpliwości prawnych w zakresie obowiązków informacyjnych, a jedynie umożliwi nakładanie wysokich kar na emitentów za ich naruszenie.

Nowelizacja ustawy o obrocie instrumentami finansowymi

Nowelizacja usuwa z ustawy o obrocie instrumentami finansowymi przepisy wyrażające obowiązki uczestników rynku uregulowane w MAR (art. 154–161a ustawy) oraz wprowadza wprost wysokie sankcje za naruszenie obowiązków nałożonych przez MAR. Uchylony również został art. 56 ust. 1 pkt 1 ustawy o ofercie publicznej będący dotychczasową podstawą raportowania informacji poufnych a także przepisy regulujące opóźnienie publikacji informacji (art. 57 tejże ustawy). W ramach nowelizacji, pomimo wcześniejszych oczekiwań rynku, nie zlikwidowano jednak dualizmu reżimu raportowania informacji. W dalszym ciągu mamy więc system oparty na raportowaniu informacji poufnych, który regulowany jest przepisami unijnymi, oraz system raportowania informacji bieżących regulowany przepisami krajowymi, w tym rozporządzeniem ministra finansów w sprawie informacji bieżących i okresowych, które w praktyce dotychczas było podstawą większości raportów emitentów.

Chaos legislacyjny

Problem w tym, że przepisy rozporządzenia ministra finansów nie zostały dostosowane do nowelizacji – ba, nie ma nawet odpowiedniego projektu. Na dzień dzisiejszy emitenci posiłkują się stanowiskiem KNF (niewiążącym), które określa, jakie zdarzenia skatalogowane w rozporządzeniu nie powinny być raportowane jako informacje bieżące, jednak prawnie rozporządzenie pozostało w mocy w niezmienionym kształcie. Co więcej, nawet po jego zmianie, zakładając, że nastąpi ona w kierunku określonym przez KNF i zgodnie z jego stanowiskiem, pozostawienie dualizmu podstawy raportowania wydaje się sprzeczne z samą intencją rozporządzenia MAR. Pewne zdarzenia korporacyjne, ujęte jako informacje bieżące przez polskiego ustawodawcę, w rozumieniu MAR mogą spełniać definicję informacji poufnej – pytanie, jaki reżim zastosować, czy można wówczas opóźnić informację, dokonać badania rynku, czy należy sporządzać listy osób mających dostęp do tych informacji? Czy celem MAR nie było wprowadzenie na rynku europejskim jednolitych zasad raportowania, zwłaszcza mając na uwadze modny ostatnio pomysł utworzenia unii rynków kapitałowych?

Niezbędna jest więc przemyślana i kompleksowa nowelizacja przepisów regulujących funkcjonowanie obrotu, przy czym postulat klarownego sformułowania przepisów krajowych odnosi się również do już uchwalonych nowelizacji, jako w dużym stopniu niejasnych i chaotycznych, nieoddających w pełni ratio legis przepisów MAR.

Wiesław Łatała, radca prawny, partner zarządzający BDO Legal Łatała i Wspólnicy sp.k.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?