Dobra passa polskich producentów potrwa znacznie dłużej. Jak ocenia KPMG, już dziś wartość eksportu naszych mebli mogłaby sięgać 50–60 mld zł rocznie, gdyby producenci sprzedawali je pod własnymi markami.
Z obliczeń Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM) wynika, że przy korzystnym kursie walutowym (ok. 4,5 zł za euro) meblarstwo mogłoby rosnąć w tempie nawet 6–8 proc. rocznie, czyli szybciej, niż zakłada KPMG. Jeśli zaś kurs spadnie poniżej obecnego, to zwyżki będą w granicach 5–6 proc. – Przychody całej branży w 2017 r. powinny sięgnąć 45 mld zł. W perspektywie 2020 r. wynik na poziomie 50 mld zł jest realny, choć też wydaje się, że to założenie jest stosunkowo bezpieczne – twierdzi Michał Strzelecki, dyrektor OIGPM.
Jego zdaniem za trzy lata polscy meblarze mają szansę na pozycję lidera eksportu w Europie (dziś są na trzeciej pozycji za Niemcami i Włochami). Za zbyt optymistyczne uważa założenia osiągania 50–60 mld zł eksportu rocznie przy sprzedaży pod własną marką. – To nie jest temat, który przyniesie tak spektakularne efekty w ciągu trzech–pięciu lat. Mówimy raczej o dekadzie intensywnej pracy nad budowaniem marki polskich mebli przy dużych nakładach finansowych i systemowym wsparciu państwa – zaznacza.