Dlatego inwestorzy z nadzieją wypatrują rezultatów III kwartału (raport wynikowy spółka opublikuje 20 listopada). Tym bardziej że stoją za nimi deklaracje prezesa Wieltonu Mariusza Golca, który podczas ostatniej konferencji wynikowej przyznał, że w kolejnych kwartałach spodziewa się poprawy rentowności ze względu na dostosowanie cen sprzedaży do nowych warunków rynkowych.
Tymczasem oczekiwania analityków są bardziej stonowane. – Biorąc pod uwagę mocny portfel zamówień, który po II kwartale 2017 r. był o ponad 25 proc. wyższy rok do roku, oraz sprzyjające otoczenie rynkowe, spodziewamy się istotnego wzrostu przychodów w zakończonym kwartale. Niemniej na niższych poziomach rachunku wyników oczekujemy tylko minimalnej poprawy nominalnej, co wskazywałoby na spadek rentowności – uważa Adam Anioł, analityk z biura maklerskiego BGŻ BNP Paribas. – Co prawda spółka sygnalizowała wprowadzenie podwyżek cennikowych, jednak proces ten następuje z opóźnieniem i w naszej ocenie III kwartał jeszcze w pełni nie zrekompensuje wzrostu kosztów surowców oraz wynagrodzeń. W najbliższych kwartałach negatywnie na rentowność będzie wpływała także konsolidacja niemieckiego Langendorfa. Natomiast wsparciem dla wyników powinno być osłabienie złotego w okresie lipiec–wrzesień. Niemniej w dłuższym terminie dostrzegamy potencjał w zwiększeniu skali oraz zmianie miksu produktowego – dodaje ekspert.
Z szacunków biur maklerskich wynika, że w całym 2017 r. zysk netto Wieltonu wzrośnie do 61,6 mln zł, a sprzedaż zwiększy się do prawie 1,6 mld zł, co oznacza poprawę odpowiednio o 10 i 30 proc. wobec 2016 r. Warto przypomnieć, że strategicznym celem Wieltonu jest osiągnięcie w 2020 r. 2,4 mld zł przychodów przy wolumenie sprzedaży 25 tys. naczep i przyczep wobec, odpowiednio, 1,2 mld zł przychodów i 12,9 tys. sprzedanych pojazdów w 2016 r. Jednocześnie marża EBITDA ma się utrzymać na poziomie 8 proc.