Pierwszy kwartał był dla Aplisensu korzystny – rekordowe jak na początek roku przychody, poprawa zysku netto w porównaniu z rokiem ubiegłym. Czy możemy mówić o ożywieniu w branży urządzeń pomiarowych?
Rzeczywiście, wyniki były dobre, choć musimy też pamiętać o niskiej bazie wynikowej w I kw. 2017 r. Wzrosty odnotowaliśmy na większości rynków. Najbardziej natomiast cieszy nas sytuacja na rynku krajowym, gdzie po kilku słabszych kwartałach wreszcie zaczęliśmy rosnąć. Jest to związane ze strumieniem dotacji unijnych, który zaczął płynąć do Polski. Ożywienie widzimy więc w sektorach związanych z ochroną środowiska i w branży wodno-ściekowej, przełożyło się to też na wzrost inwestycji prywatnych. Nieco gorzej wygląda tylko sytuacja w energetyce zawodowej. Na rynku krajowym zanotowaliśmy wzrost obrotów o 6 proc., z czego jesteśmy bardzo zadowoleni.
A jak wygląda sytuacja na rynkach zagranicznych?
Na rynkach wschodnich odnotowaliśmy wzrost rzędu 26 proc. To efekt drożejącej ropy, która pozytywnie przekłada się na poziom inwestycji np. w Rosji. Jeśli cena ropy pozostanie na obecnym poziomie, to uda nam się zwiększyć sprzedaż w tym rejonie także w skali całego roku. W Unii Europejskiej cały czas mamy do czynienia z dobrą koniunkturą i stabilnie rośniemy na tym rynku. 20-procentowy skok sprzedaży w UE w I kwartale jest może powyżej naszych oczekiwań i trudno będzie go utrzymać, ale z pewnością uda nam się urosnąć w całym 2018 r. o kilkanaście procent.