Po obniżeniu maksymalnej ceny z 26 zł za walor do tego poziomu walory sprzedały się na pniu. Według nieoficjalnych informacji inwestorzy instytucjonalni zgłosili kilka razy większe zapotrzebowanie, niż obejmowała przeznaczona dla nich pula. W efekcie inwestorzy indywidualni otrzymają mniej akcji, niż pierwotnie zapowiadała spółka. Z oferowanej puli 46,87 mln walorów (30 proc. wszystkich) na rachunki inwestorów indywidualnych trafić ma ostatecznie 1,89 mln sztuk, czyli tylko 4 proc., a nie 10 proc. Łukasz Borkowski, odpowiedzialny za relacje z inwestorami w STS Holding, przyznaje, że to cięcie to efekt dużego zainteresowania instytucji i rekomendacji banków inwestycyjnych, z którymi współpracuje bukmacherska firma przy IPO.
Przy ostatecznej cenie 23 zł za walor cała pierwotna oferta STS Holdings ma wartość niecałych 1,1 mld zł. Kapitalizacja firmy wynikająca z tej ceny to 3,6 mld zł. Według nieoficjalnych informacji domy maklerskie związane z oferującymi wyceniały grupę na około 4,4 mld zł.
Grupa STS jest największym pod względem obrotów bukmacherem w Polsce. Ma również licencje w Wielkiej Brytanii oraz Estonii. Specjalizuje się w zakładach na wyniki sportowe.
Debiut STS Holding na giełdzie odbędzie się najprawdopodobniej 10 grudnia.