Projekt ustawy o świadczeniu pieniężnym z tytułu pełnienia funkcji sołtysa szykuje Ministerstwo Rolnictwa. Dzięki niemu sołtysi mają dostawać 300 złotych miesięcznie. Ale nie wszyscy. Świadczenie trafi do sołtysów, którzy pełnią tę funkcję przez co najmniej dwie kadencje. Kolejnym kryterium jest wiek uprawniający do otrzymania świadczenia. Ma być ono przyznawane po osiągnięciu przez sołtysa wieku emerytalnego. W przypadku kobiet granicą będzie więc 60 lat, mężczyzn – 65 lat. Pieniądze wypłaci KRUS na wniosek sołtysa.
Rząd przekonuje, że świadczenie jest potrzebne, bo z tytułu pełnienia funkcji sołtysa nie przysługuje wynagrodzenie. – Funkcja ta nie stanowi tytułu do objęcia ubezpieczeniem społecznym, a czas sprawowania kadencji nie jest wliczany do okresu zatrudnienia. Tym samym wysiłek włożony przez sołtysów na rzecz społeczności wiejskiej nie jest w odpowiedni sposób wynagrodzony – czytamy w rządowym uzasadnieniu potrzeby wprowadzenia rozwiązań planowanych w projekcie ustawy.
Autorzy projektu wskazują, że do najczęstszych obowiązków sołtysa zaliczamy organizowanie zebrań wiejskich i wykonywanie ich uchwał, zarządzanie mieniem komunalnym i gminnym, inkasowanie podatków lokalnych czy dostarczanie nakazów podatkowych. Sołtys organizuje również życie społeczno-kulturalne na wsi. – Wszystkie te zadania wykonuje społecznie, poza swoją aktywnością zawodową – tłumaczy rząd.
– To świadczenie nie ma sensu, rozjeżdża się systemowo – ocenia Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting. – To czysta polityka – dodaje. Zwraca też uwagę, że Ministerstwo Rolnictwa, które teraz przygotowuje projekt ustawy, w listopadzie, w odpowiedzi na interpelację poselską, sprzeciwiło się wynagradzaniu sołtysów.