Środowisko maklerskie bardzo często podkreśla, że listopad i grudzień to czas żniw, jeśli chodzi o IKE i IKZE, jednak patrząc na statystyki i tak widać, że zainteresowanie tymi produktami nie jest zbyt duże. Kont IKE na koniec I półrocza w domach maklerskich było około 31 tys., a kont IKZE około 9 tys. Nie są to liczby, które rzucają na kolana.
To wynika z ogólnej sytuacji, jaka panuje na rynku kapitałowym. Proszę zwrócić uwagę, że łączna liczba kont IKE prowadzona przez wszystkie uprawnione do tego instytucje na koniec I półrocza wynosiła 960 tys. Warto przy tym zwrócić uwagę, że pod względem liczby kont udział domów maklerskich wynosi około 3 proc., jednak już patrząc na wielkość zgromadzonych aktywów, jest to około 15 proc. Nie ma oczywiście obowiązku wykorzystywania całkowitego limitu rocznych wpłat, natomiast co do zasady to limity te są wykorzystywane właśnie w domach maklerskich. W pozostałych instytucjach ta średnia wpłata jest zdecydowanie mniejsza. Klienci, którzy zarządzają pieniędzmi w IKE i IKZE, robią to samodzielnie i są to klienci świadomi tego, co robią.
Limity wpłat co roku się zmieniają. Gdyby je znacząco podwyższono, to myśli pan, że dalej byłyby w pełni wykorzystywane?
Myślę, że tak. Proszę zwrócić uwagę, że limit wpłaty na IKZE wynosi 5331 zł rocznie. Z perspektywy rynku kapitałowego nie jest to zbyt wygórowana kwota. Myślę, że gdyby limit był wyższy, to dynamika przyrostu liczby rachunków kont IKZE byłaby zdecydowanie większa.
Skoro mówimy o trzecim filarze systemu emerytalnego, to oczywiście musimy poruszyć także temat związany z pracowniczymi planami kapitałowymi. Zwiększą one popularność IKE i IKZE? Czy może wręcz przeciwnie?
IKE i IKZE to są decyzje indywidualne klientów, którzy są mniej lub bardziej świadomi. PPK, co do zasady, też mają być decyzjami samodzielnymi, natomiast w tym przypadku dochodzi jeszcze czynnik pracodawcy. Uważam, że w dzisiejszych czasach potrzebne są różne formy oszczędzania na emeryturę. Wszyscy mamy świadomość tego, jaka jest demografia i jak to będzie wyglądać za 10–20 lat. Wprowadzenie kolejnych form gromadzenia kapitału na emeryturę w postaci PPK pewnie w jakimś stopniu stworzy konkurencję dla IKE i IKZE. Będzie to jednak dotyczyło tylko pewnej grupy odbiorców. Nie sądzę, aby PPK zaszkodziły IKE i IKZE w domach maklerskich, bo w tym przypadku mamy do czynienia z klientami, którzy świadomie otworzyli te rachunki i świadomie zarządzają własnymi środkami. Uważam raczej, że PPK będą konkurencją dla IKE i IKZE w TFI czy w zakładach ubezpieczeń, czyli generalnie w przypadku tych kont, które nie są zarządzane przez właścicieli, tylko przez instytucje. PRT