Kolejne regulacje wykończą rynek kapitałowy

Publikacja: 20.11.2018 05:00

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Ludwik Sobolewski, były prezes GPW i założyciel a

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Ludwik Sobolewski, były prezes GPW i założyciel agencji Cornerstone Communications.

Foto: Archiwum

Co dalej z naszą giełdą i rynkiem kapitałowym? Ten rok jest wyjątkowo trudny. Najpierw sprawa GetBacku, teraz KNF. To chyba największy kryzys zaufania od wielu lat?

Zgadza się. Bardzo niepokojące jest to, że inwestorzy indywidualni przestają inwestować w instrumenty, którymi obraca się na rynku kapitałowym, za to dużo pieniędzy trafia na rynek nieruchomości czy też inne, alternatywne produkty. To jest duży problem. Zawsze było tak, że postawa ludzi, którzy inwestują swoje prywatne pieniądze, była dobrym miernikiem poziomu zaufania. Z bardziej ogólnego punktu widzenia osiągnęliśmy jednak wielki sukces przez to, że Polska została zakwalifikowana przez FTSE Russell do grona rynków rozwiniętych. Trzeba jednak pamiętać, że dla inwestorów ważniejsza jest klasyfikacja MSCI. To ma realny wpływ na przepływy kapitałowe. Po drugie, nawet w gronie rynków rozwiniętych FTSE Russell jesteśmy małą rybą. Trzeba się więc starać, aby Polska w tym gronie zajęła bardziej wyróżniającą się pozycję.

Łatwo powiedzieć, ale trudniej zrobić. Jaka jest recepta, abyśmy w tym wielkim stawie znaczyli więcej?

Taka instytucja jak GPW powinna mieć na to jakiś pomysł. Wydaje się, że są teraz dwie strategie dla giełdy. Niestety, żadna z nich nie odpowiada na pytanie, co zrobić, aby rynek akcji, który jest najważniejszym elementem i który też uzasadnia sens istnienia giełdy w gospodarce, się rozwijał.

A może władze warszawskiej giełdy doszły do wniosku, że więcej z rynku akcji nie wycisną, że jest on passe i należy szukać nowych możliwości w innych obszarach.

Nie wierzę, aby faktycznie tak było, bo byłby to wniosek nieracjonalny. Oczywiście firma jest nastawiona na zysk, jest spółką giełdową i musi pokazywać wyniki. Nie można jednak sprowadzić giełdy tylko do maszynki do zarabiania pieniędzy, szczególnie kosztem rynku akcji. Inne elementy, takie jak crowdfunding czy nawet rynek towarowy, oczywiście też powinny być rozwijane, ale bez zmniejszania uwagi w stosunku do rynku akcji.

Skoro rynek akcji jest niezwykle ważny, to jak go ożywić? Proste sposoby rozwoju się wyczerpały.

Te sposoby nigdy nie były proste. W poniedziałek podpisana została ustawa o PPK. Panuje przekonanie, że będzie to dobre dla rynku. Wydaje się, że cały koncept będzie generował duże wpływy do budżetu poprzez alokowanie pieniędzy wpływających do PPK w obligacje skarbowe. Przypuszczam też, że jeśli chodzi o akcje, to zarządzający funduszami będą lokować pieniądze głównie w akcje dużych przedsiębiorstw. Te, w większości, są kontrolowane przez państwo. Pieniądze, które będą pochodzić od przedsiębiorców i pracowników, będą płynąć głównie do Skarbu Państwa w mniej lub bardziej bezpośredni sposób. Pytanie jest więc takie, jak budowanie kapitału wpłynie na mniejszą przedsiębiorczość, która w naszej gospodarce dominuje? To są elementy zewnętrzne. Jeśli chodzi o to, co rynek kapitałowy sam mógłby zrobić, to wolałbym nie podpowiadać zarządowi GPW. Coś do zrobienia bez wątpienia jest. Wydaje się, że polski rynek znów musi zacząć czymś się wyróżniać, a nawet nie czymś, tylko żeby w ogóle się wyróżniał. Nasz rynek stracił dynamikę rozwoju i nie jest już tak podziwiany, jak kilka czy kilkanaście lat temu. Nie ma dziś ludzi, którzy mieli kompleks mniejszości wobec polskiego rynku kapitałowego. Kiedyś tak natomiast było.

Na razie na tapecie u nas jest sprawa KNF. Jak pan ją ocenia? Może to jest dobry moment, aby podzielić nadzór, tak aby nadzór nad bankami wrócił do NBP, a rynek kapitałowy miał oddzielnego nadzorcę?

Dziś bardzo łatwo się krytykuje KNF. Staram się jednak temu nie ulegać. Ja, mimo różnych zawodowych wydarzeń, zawsze byłem przekonany o tym, że są tam ludzie, którzy się znają na rzeczy. To też nie jest takie proste, szczególnie że inflacja regulacyjna, która przychodzi do nas z UE, jest potężna. Uważam jednak, że KNF od wielu lat jest twierdzą. Za mało rozmawia z uczestnikami rynku i za mało rozmawia w szlachetnym celu, czyli po to, aby więcej wiedzieć, rozumieć i doradzić, jak uczestnicy rynku powinni unikać problemów i zagrożeń. To jest szczególne ważne, kiedy wybucha jakiś problem, który to wcześniej w żaden sposób nie jest kontrolowany. Nie ma systemu, dzięki któremu ludzie z KNF pozyskiwaliby informacje nie tylko w trybie kodeksu postępowania cywilnego i wiedzieliby o pewnych rzeczach wcześniej nawet, jeżeli nie mogą zrobić z tej wiedzy pewnego użytku. To co jest bardzo złe, to także to, że jak już wybuchnie problem, to dokręca się śrubę regulacyjną. Tak jest chociażby w przypadku GetBacku i ustawy o dematerializacji obligacji. Sama dematerializacja nie jest jeszcze niczym złym, natomiast przymus deponowania wszystkich obligacji w KDPW doprowadzi prawdopodobnie do całkowitej śmierci rynku obligacji korporacyjnych. Problemy będą się zdarzały, to jest nieuniknione. Niemożliwe i nieracjonalne jest, aby w takich sytuacjach kierować się zasadą, że trzeba coś dobudować czy też uzupełnić w regulacjach, które już wcześniej były bardzo restrykcyjne. W ten sposób wykończymy nasz rynek.

A pan, w stosunku do rynku, jakie ma plany zawodowe?

Wszedłem w relacje inwestorskie. Mamy firmę, która się całkiem nieźle rozwija w regionie. Wraz z zespołem uruchamiamy platformę finansowania przedsiębiorstw opartą na nowych przepisach crowdfundingowych. Będzie to pierwsza regionalna platforma z bardzo silnym komponentem w postaci relacji inwestorskich. Chcemy unikać sytuacji, w których spółka weźmie pieniądze, a potem znika z pola widzenia inwestorów. Dialog i komunikacja między interesariuszami a podmiotami, które pozyskały pieniądze, też muszą funkcjonować.

A jest szansa, że pojawi się pan jeszcze w którejś z instytucji rynku kapitałowego? Do obsadzenia jest stanowisko szefa KNF...

Nie jestem zainteresowany tym stanowiskiem. PRT

Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
Dom Development wyemitował obligacje o wartości 140 mln zł
Finanse
Ghelamco Invest zdecydował o emisji obligacji serii PZ9-2 o wartości nom. do 6 mln zł