W tym roku obchodzi pan 40-lecie działalności akademickiej, do tego dochodzi 15 lat na stanowisku prezesa CFA Society Poland. Jak przez lata zmienił się rynek finansowy w Polsce?
Nasz rynek funkcjonuje już praktycznie 30 lat i muszę przyznać, że od samego początku się nim interesuję. Przed 1989 r. giełda była zajęciem hobbystycznym i nie przypuszczałem, że w kolejnych latach będzie to też rzeczywistość w Polsce. Przez lata oczywiście zaszło na rynku wiele zmian. Wystarczy wspomnieć o technologii. Na początku trzeba było chociażby wypisać zlecenie i iść z nim do biura maklerskiego. Na rynku działali wtedy przede wszystkim entuzjaści. Jednym z przełomowych momentów był luty 1993 r., kiedy to rozpoczęła się wielka hossa i faktycznie nastąpił szał inwestowania. My uczyliśmy wtedy przede wszystkim o ryzyku i wiele osób patrzyło na nas trochę ze zdziwieniem. Ludzie zastanawiali się, po co mówić o ryzyku, gdy wystarczy po prostu wejść na rynek, by zarobić. Później jednak mieliśmy bardzo mocną przecenę. Wielu ludzi kupiło na górce, później nie wytrzymało nerwowo, sprzedało akcje i straciło. Ci jednak, którzy kupowali akcje we wcześniejszym okresie, zarobili i oni zostali na giełdzie do dzisiaj.
Czy to nie jest tak, że historia zatoczyła koło? Wydaje się bowiem, że rynek znowu jest rynkiem pasjonatów, a o ryzyku, co pokazała sprawa GetBacku, nadal wiele osób nie chce słyszeć i liczy przede wszystkim na duże zyski?
O ryzyku zawsze trzeba mówić, przede wszystkim wtedy, gdy wszystko idzie po naszej myśli. GetBack oczywiście odświeżył temat ryzyka, ale przecież mieliśmy też inne sprawy, niekoniecznie związane z giełdą. Mam tu na myśli m.in. sprawę Amber Gold. Ryzyko towarzyszy nam zawsze, tylko nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Nie wiem, czy historia zatoczyła koło. Faktem natomiast jest, że giełda i – szerzej – rynek kapitałowy nie mają wsparcia ze strony tych, którym powinno zależeć na rynku, czyli rządzących. Dobry rynek kapitałowy to stymulacja gospodarki, służy pozyskiwaniu kapitału czy też mobilizacji oszczędności. Oczywiście teraz się o tym mówi, ale chciałbym też widzieć konkretne działania. W strategii rozwoju rynku kapitałowego jest wiele ciekawych punktów, ale chodzi o to, by je realizować.