Pod koniec czerwca niemiecką giełdą wstrząsnął skandal – spółka Wirecard, wchodząca w skład indeksu DAX, ogłosiła, że w jej bilansie finansowym brakuje blisko 2 mld euro.
Wirecard to międzynarodowa spółka z branży finansowej nowych technologii. Firma oferuje usługi przetwarzania płatności, wydawania kart i zarządzania ryzykiem dla tysięcy klientów korporacyjnych na całym świecie. Co ważne, posiada niemiecką licencję na prowadzenie działalności bankowej i jest członkiem organizacji płatniczych. Spółka trafiła na giełdę we Frankfurcie w 2006 roku, a uczestnikiem indeksu DAX była od września 2018 roku, gdzie weszła w miejsce Commerzbanku.
W odpowiedzi na komunikat Wirecarda giełda niemiecka poinformowała, że nawet w sytuacji upadłości akcje tej spółki nie zostaną od razu usunięte z portfela indeksu DAX. Zgodnie z obowiązującymi zasadami tylko w przypadku ugody lub odrzucenia wniosku o wszczęcie postępowania upadłościowego z powodu braku funduszy spółkę należy usunąć w trybie nadzwyczajnym.
W sytuacji, kiedy kurs spółki w ciągu kilku sesji spada ze 100 do 3 euro, a na kolejnych sesjach jego zróżnicowanie kształtuje się w przedziale od 2 do 6 euro, decyzja o nieusuwaniu spółki z indeksu może dziwić wielu uczestników rynku. Trzeba pamiętać, że duża zmienność kursu spółki, uczestnika indeksu, skutkuje zmianami samego indeksu, nawet gdy spółka ta ma niewielki udział w jego portfelu. W przypadku DAX-a jest to szczególnie istotne, bo wskaźnik ten jest instrumentem bazowym dla funduszy ETF o wartości aktywów liczonych w miliardach euro, ale także instrumentów pochodnych, szczególnie najpopularniejszych w Europie – kontraktów terminowych na ten indeks.
Przy okazji warto przypomnieć zasady konstrukcji indeksu DAX. Portfel tego wskaźnika tworzą akcje 30 największych niemieckich spółek notowanych na oficjalnym rynku (Prime Standard) giełdy we Frankfurcie. Ponadto uczestnik indeksu musi posiadać co najmniej 5 proc. akcji w wolnym obrocie, jest zobowiązany do publikacji kwartalnych raportów finansowych oraz organizowania co najmniej raz w roku spotkania z analitykami w celu prezentacji sytuacji finansowej. A informacje o spotkaniu przekazywane są opinii publicznej z odpowiednim wyprzedzeniem.