Dane określane są mianem najważniejszego surowca współczesnej epoki. Uważa się, że wiek XIX był napędzany węglem, kolejne sto lat to epoka ropy naftowej, obecny okres stoi na danych. Wykorzystanie danych napędza cyfrową gospodarkę, co stanowi bazę przy podejmowaniu decyzji biznesowych. Jak podaje jedna z globalnych firm informatycznych, każdego dnia użytkownicy na całym świecie generują 2,5 mld gigabajtów nowych danych, szacuje się, że w tym roku będzie na świecie zgromadzonych 45 zettabajtów danych. Ich wykorzystanie to dla biznesu ogromna szansa. Znaczenie danych jako głównego zasobu przyszłości podkreślają najważniejsze organy Unii Europejskiej, ONZ czy OECD. Jednocześnie uważa się, że obecnie dane odpowiadają za większe przychody niż ropa.
Nie inaczej jest w przypadku znaczenia danych na rynku kapitałowym. W jednej ze scen filmu „Wall Street" główny bohater, doświadczony inwestor Gordon Geko, mówi do młodego adepta: „najbardziej wartościowym towarem na rynku kapitałowym są informacje". Dziś bez dostępu do danych trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie inwestora na giełdzie. Analiza wyników notowań, sprawozdania finansowe, raporty, opracowania, wywiady, listy dyskusyjne, media społecznościowe, to wszystko jest podstawą podejmowania decyzji inwestycyjnych. Bez tego nie ma dziś prawdziwego rynku. Jeżeli chodzi o ilość oraz dostęp do danych, to w zasadzie nie mamy obecnie ograniczeń. Jednak pozostają obszary, które stanowią pewne braki z punktu widzenia inwestorów giełdowych.
W ostatnim czasie jedna z platform giełdowych przeprowadziła badanie oczekiwań inwestorów w zakresie danych giełdowych. Autorzy badania skupili się na kwestiach dostępu do danych opisujących zdarzenia korporacyjne. Ich zdaniem dostarczanie i konsumpcja informacji o działaniach korporacyjnych odgrywają kluczową rolę w codziennym funkcjonowaniu niemal wszystkich firm świadczących usługi finansowe. Zauważają, że obecnie co prawda rośnie automatyzacja wielu działań, jednak nadal jest wiele do zrobienia w celu zapewnienia przetwarzania w sposób optymalny.
Ponad połowa respondentów uważa, że jakość danych i przestarzała technologia są kluczowymi wyzwaniami z punktu widzenia ich organizacji. Potwierdza to inna obserwacja poczyniona podczas badania. Okazuje się, że jedna trzecia firm nadal przetwarza większość danych manualnie, zaś kolejnych 20 proc. analizowanych podmiotów ma zautomatyzowane co najwyżej połowę procesów. Proces robotyzacji przetwarzania danych wdraża już 40 proc. uczestników badania, a kolejne 25 proc. planuje podjęcie takich inicjatyw w najbliższych trzech latach. Elementem, który może przyspieszyć wdrażanie automatyzacji, może być bazowanie na standardach branżowych, które są postrzegane przez uczestników rynku jako katalizator usprawniający przetwarzanie danych korporacyjnych. Zdaniem uczestników badania robotyzacja będzie prowadzić do redukcji kosztów operacyjnych, zwiększenia zakresu obsługiwanych procesów i wreszcie poprawy obsługi klientów.
Natomiast z punktu widzenia ograniczeń wskazuje się przede wszystkim na niską jakość danych, która jest wynikiem manualnego procesu ich przetwarzania, oraz często występujące opóźnienia w procesie ich udostępniania. Dla inwestorów po prostu ważne są dane wolne od błędów, które dostarczone są z wyprzedzeniem czasowym. Dla 45 proc. respondentów ważne jest, aby dane były dostarczane w czasie zbliżonym do rzeczywistego, tak aby były gotowe od razu do użycia.