Nie tylko transakcje na rynku gier

Giełda to tylko wycinek tego, co dzieje się w inwestycjach w branżę gier. Są jeszcze – i być może są obecnie istotniejsze – inne formy inwestowania.

Publikacja: 29.10.2021 05:00

Tomasz Świderek, publicysta ekonomiczny

Tomasz Świderek, publicysta ekonomiczny

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Pierwszych dziewięć miesięcy roku na światowym rynku fuzji i przejęć, IPO i rund finansowania przez VC spółek produkujących i wydających gry był niezwykle udany. Wartość 844 zawartych lub ogłoszonych transakcji przekroczyła 71 mld dolarów i była ponad dwa razy wyższa niż w całym 2020 r.

Pandemia i związane z nią zamknięcia gospodarek były świetnym okresem dla producentów i wydawców gier. Zamknięci w domach ludzie w poszukiwania rozrywki również ku grom skierowali zainteresowania. Inwestorzy szybko to dostrzegli i gotówka zaczęła płynąć do branży. Gdy popatrzy się na ubiegłoroczne tytuły artykułów w polskich mediach, optymizm był olbrzymi. „Producenci gier zyskują podczas kryzysu", „Spółki gamingowe w Polsce mają się świetnie", „Producenci gier zawojowali giełdę" czy „Producenci gier rozgrzeją rynek do czerwoności" – to tylko niektóre z nich.

Ten rok już nie był tak optymistyczny. Uwidocznione w tytułach nastroje mocno falowały. „Producenci gier stracili swój czar" – brzmiał jeden z sierpniowych tytułów. We wrześniu można było za to przeczytać, że „Producenci gier królują na GPW". Gdy popatrzymy na rodzimy WIG.GAMES, zdominowany przez CD Projekt indeks najbardziej płynnych spółek z branży producentów i wydawców gier, to widać, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku stracił ponad 17 proc. Za gros spadku odpowiada CD Projekt, którego kurs po fatalnym debiucie „Cyberpunka 2077" zanurkował.

Gdy popatrzy się na kursy akcji największych na świecie spółek z branży, też daje się zauważyć, że pierwszych dziewięć miesięcy na plusie zakończyło ledwie kilka, w tym japoński Konami i amerykańskie Electronic Arts.

Choć na warszawskich parkietach – GPW i NewConnect – notowane jest całkiem spore grono producentów gier (w okresie tegorocznego największego mocarstwowego uniesienia media pisały wręcz, że „jesteśmy światowym liderem spółek gamingowych"), to tylko kilka ma na tyle dużą kapitalizację i płynność, by mogły znaleźć się w orbicie zainteresowań zagranicznych inwestorów finansowych. Poza CD Projektem są to Ten Square Games, Huuuge i PlayWay. Z tego grona tylko CD Projekt ma kapitalizację powyżej 1 mld dolarów.

Giełda to tylko wycinek tego, co dzieje się w inwestycjach w branżę gier. Są jeszcze – i być może są obecnie istotniejsze – inne formy inwestowania. To właśnie wspomniane na wstępie fuzje i przejęcia, rundy prywatnego finansowania przez VC, a także poprzedzający debiut giełdowy rynek IPO.

Jak twierdzi bank inwestycyjny Drake Star Partners, dobre pierwsze dziewięć miesięcy tego roku to przede wszystkim zasługa rewelacyjnego I półrocza, gdy wartość transakcji przekroczyła 60 mld dolarów i była niemal równa tej, którą osiągnięto w całym 2020 r. W I półroczu ogłoszono lub zamknięto 635 transakcji. W III kwartale tempo inwestowania spadło, ale nie oznacza to, że był to zły okres.

Gwiazdą III kwartału był francuski startup Sorare, który w ramach drugiej rundy finansowania (Seria B) pozyskał 680 mln dolarów przy wycenie na poziomie 4,3 mld dolarów. To była najwyższa w historii europejskich startupów runda B. W czasie trzech letnich miesięcy setki milionów dolarów popłynęło także do amerykańskiego Jam City (350 mln dolarów), francuskiego Voodoo (315 mln dolarów; wycena 1,9 mld dolarów), a także amerykańskich Daapera (250 mln dolarów; wycena 7,6 mld dolarów), Tilting Pointu (235 mln dolarów) i ProbablyMonsters (200 mln dolarów). Na te sześć spółek przypadała łącznie połowa pieniędzy zainwestowanych w spółki z branży gier w III kwartale w 117 prywatnych transakcjach, których wartość ujawniono. W ciągu pierwszych trzech kwartałów VC i inwestorzy strategiczni uczestniczyli w sumie w 493 prywatnych transakcjach wartych 9 mld dolarów.

Światowy rynek gier w IPO może się w tym roku pochwalić przede wszystkim ofertą koreańskiego Kraftonu, której wartość – 3,73 mld dolarów – plasuje ją po trzech kwartałach na piątej pozycji wśród światowych ofert. W Warszawie największym tegorocznym IPO jest Huuuge. Wartość oferty – 1,67 mld zł – czyni ją jednym z największych tegorocznych IPO w branży gier na świecie.

Największym pod względem wartości działem transakcji na rynku omawianych spółek były fuzje i przejęcia. Po stronie przejmujących były firmy z branży takie jak Embracer, Tencent, EPIC, Stillfront, Take-Two, Zynga, EA, Sony, ByteDance, Facebook, Netmarble czy Unity, jak i fundusze private equity. I tu polski rynek ma swój udział. Przejmującymi byli m.in. CD Projekt, Ten Square Games i People Can Fly.

Trzeba jednak dostrzec, że 32 mld dolarów wydane na przejęcia w branży w pierwszych trzech kwartałach to skromniutki fragmencik globalnego rynku fuzji i przejęć, którego wartość po trzech kwartałach sięgała 4,24 bln dolarów. Jest też niewielki, gdy ograniczymy nasze zainteresowanie do M&A spółek technologicznych. Tu wartość rynku po dziewięciu miesiącach wynosiła 1,13 bln dolarów.

Felietony
Kryptowaluty w natarciu
Felietony
Emisje bez prospektu
Felietony
30 lat z WIG20
Felietony
Co czeka rynek venture capital w Polsce?
Felietony
Dwie strony medalu
Felietony
Rozważając błędy młodości. I błędy w ogóle