– Zakładamy, że odwrócimy tę rezerwę, kiedy tylko ruszy system rekompensat – zapowiedział Jacek Kościelniak, wiceprezes Energi ds. finansowych. Dodał, że spółka prowadziła w tej sprawie ożywioną dyskusję z audytorem. – Mieliśmy bardzo poważne wątpliwości, czy w ogóle tę rezerwę tworzyć. Jesteśmy przekonani, że rekompensata w pełni pokryje wszelkie tzw. ubytki w sprzedaży – skwitował Kościelniak podczas czwartkowej prezentacji wyników spółki za 2018 r.
Tego samego dnia Ministerstwo Energii opublikowało długo wyczekiwany projekt rozporządzenia do ustawy zamrażającej ceny prądu. Zawiera ona szczegółowe wzory, na podstawie których sprzedawcy prądu mogą wyliczyć poziom należnych im rekompensat z tytułu braku podwyżek cen energii. Konsultacje społeczne i uzgodnienia międzyresortowe projektu potrwają tylko do 18 marca.
Na wyniki Energi w ubiegłym roku, poza wspomnianym odpisem, wpływ miały przede wszystkim gwałtowny wzrost hurtowych cen energii elektrycznej i uprawnień do emisji CO2. Przychody grupy wyniosły 10,3 mld zł i były o 2 proc. niższe niż przed rokiem. Zysk netto skurczył się o 6 proc., do 744 mln zł.
– Na wyniki grupy w tym roku wciąż będą wpływać wysokie ceny energii elektrycznej i rosnące ceny uprawnień do emisji CO2. Jednak mimo ciężkiej sytuacji w otoczeniu rynkowym z optymizmem patrzymy na rok 2019 – skwitował Kościelniak. Dodał, że spółka spodziewa się tylko nieznacznego wzrostu cen węgla w porównaniu z rokiem ubiegłym, sięgającego 3 proc. To znacznie mniej, niż zakłada Polska Grupa Energetyczna, która przewiduje wzrost kosztów zakupu węgla wynoszący około 20 proc.
Energa przekonuje, że zgodnie z harmonogramem przebiega realizacja inwestycji związanej z budową bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka. Ponadto niedawno należąca do grupy spółka Energa Wytwarzanie ogłosiła przetarg na budowę bloku gazowego w Grudziądzu. Podpisanie umowy z wykonawcą zaplanowała na I kwartał 2020 r. W tym roku w samym segmencie wytwarzania grupa planuje wydać na inwestycje 0,8 mld zł. box