Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Uwzględniliśmy nie tylko obecne realia techniczne i ekonomiczne produkcji energii, ale też ograniczenia w akceptacji społecznej, np. dotyczące lokalizacji odnawialnych źródeł energii. Co więcej, założyliśmy bardzo ostrożnie, że tempo rozwoju energii odnawialnej w kolejnych dekadach będzie takie jak dotąd. Realnie tempo może być jeszcze szybsze – zaznacza Paweł Czyżak, współautor analizy.
Analitycy Instratu oceniają, że obecnie negocjowane plany utrzymania wydobycia węgla kamiennego do 2049 r. są nierealne. W scenariuszu wskazanym w raporcie zużycie węgla energetycznego już w 2030 r. spada z obecnych 32 mln do 10 mln ton. Oznacza to, że wszystkie kopalnie, oprócz Bogdanki, zostaną najprawdopodobniej zamknięte do 2030 r. Według ekspertów drogi polski węgiel w latach 30. i 40. nie znajdzie już nabywców. Datą graniczną odejścia od spalania węgla w elektrowniach ma być rok 2035. Po 2030 r. wybrane bloki węglowe trafią do rezerwy, pracując jedynie 300–400 godzin rocznie, czyli ułamek tego co obecnie. Te kilka rezerwowych bloków ma wystarczyć, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne do 2040 r. – Nieznaczne przedłużenie żywotności niektórych upadających bloków węglowych jest przy obecnych uwarunkowaniach korzystniejsze niż masowe inwestycje w elektrownie gazowe, które po kilku latach staną się nierentowne. Ale chodzi o wybranie do rezerwy tylko niektórych elektrowni, a nie przedłużanie życia całego sektora kosztem inwestycji w czyste źródła – wyjaśnia Adrianna Wrona, współautorka raportu. Jak szacuje Instrat, stworzenie zimnej rezerwy węglowej na bazie aukcji rynku mocy kosztowałoby 14 mld zł do 2040 r.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na przełomie sierpnia i września spodziewamy się wydać polecenie o rozpoczęciu prac przy budowie dwóch bloków gazowych o mocy 700 MW w Kozienicach - mówi prezes Enei Grzegorz Kinelski.
Energetyczna spółka, mimo nieco słabszego zachowania w sierpniu, wciąż jest tegorocznym liderem WIG20. Wygląda na to, że zapowiada się kolejny ruch w górę.
1 września akcjonariusze spółki z imperium zbudowanego przez Zygmunta Solorza mieli zmienić radę nadzorczą. Obecnie nie pozwala na to sąd na Cyprze.
Polenergia szacuje, że w przypadku pozytywnego rozstrzygnięcia aukcji dla morskich farm wiatrowych w grudniu 2025 r., projekt Bałtyk 1 o mocy do 1 560 MW powinien zostać uruchomiony w 2032 r. – poinformował członek zarządu ds. finansowych Piotr Sujecki. Spółka zdradza także dane produkcyjne dla najbardziej zaawansowanych projektów.
Polenergia rozwija lądową energetykę wiatrową w oparciu o obowiązujące przepisy i prezydenckie weto ustawy odległościowej nie ma wpływu na portfel projektów spółki - poinformowali przedstawiciele Polenergii. Jednocześnie przedstawiciele spółki zdradzili, że przy obecnych technologiach, 500 m. nie jest już i tak niezbędną odległością dla branży wiatrowej.
Wynik EBITDA wzrósł o 2 proc. rok do roku do poziomu 2,2 mld zł, a zysk netto o 1 proc. rok do roku i wyniósł 843 mln zł. Spółka podała także, że 46 proc. energii elektrycznej wyprodukowanej przez Grupę Energa w tym okresie pochodziło z OZE. Nakłady inwestycyjne były wyższe o 1 proc. – wyniosły 1,9 mld zł, z czego 65 proc. przeznaczono na dystrybucję.