Spółki wypłacające wysokie dywidendy, a szczególnie robiące to regularnie, są na wagę złota. Mogą odpowiadać za część portfela akcyjnego, która przynosi coroczne wpływy gotówki, co pozwala na osiąganie „realnego" zysku z inwestycji bez konieczności sprzedaży akcji. Spółki płacące regularne dywidendy, a więc uporządkowane, dobrze zarządzane i mające ugruntowaną pozycję na rynku, powinny cechować się większą stabilnością notowań i mogą stanowić dobre uzupełnienie firm wzrostowych, dających zyski głównie przez rosnący kurs akcji.
Zmiana dywidendowych liderów
Wzięliśmy pod lupę najbardziej płynne firmy dywidendowe z GPW, głównie te z indeksu WIGdiv, który obecnie zrzesza 46 emitentów, i sprawdziliśmy, które w ostatnich latach wypłaciły największe dywidendy w stosunku do swojej bieżącej kapitalizacji (uwzględniliśmy również wypłaty w tym roku – deklarowane, uchwalone i te już zrealizowane).
Zdecydowanym liderem tego zestawienia, opartego na danych Bloomberga, jest Orange Polska, który od 2002 r. wypłacił łącznie 17,8 mld zł dywidend (podział zysku był w 14 latach), co stanowi niemal 300 proc. jego obecnej kapitalizacji. Na drugim miejscu znalazł się Bank Handlowy, który od 1997 r. wypłacił ponad 10 mld zł (robił to bardzo regularnie, bo w 20 latach), co stanowi 150 proc. jego obecnej wyceny na GPW. Na dwóch kolejnych miejscach są KGHM i Pekao, które wypłaciły odpowiednio w 17 i 15 latach łącznie ponad 22 mld zł i prawie 23 mld zł dywidend. W przypadku miedziowego giganta jest to 116 proc. kapitalizacji, a w trzecim co do wielkości banku w Polsce 84 proc.
Znamienne jest to, że „zwycięzcą" tego rankingu została spółka, która... przez trzy lata nie wypłaca dywidend ze względu na słabsze niż kiedyś wyniki i spore wydatki inwestycyjne. Skąd więc tak wysokie miejsce w rankingu? Odpowiedzią jest nie tylko bogata historia dużych dywidend w dalszej przeszłości, ale także duża przecena firmy po informacjach o zmniejszeniu i wreszcie zawieszeniu dywidendy (przez pięć lat kapitalizacja spadła o połowę). To typowy przykład, gdy zmaterializował się najgorszy scenariusz dla spółki dywidendowej: wypłaty zniknęły, a zyski nie rosną, stąd duży spadek wyceny.
W czołówce naszego zestawienia jest jeszcze kilka podobnych przykładów – choćby KGHM, który w ubiegłym roku, po 13 latach nieprzerwanych wypłat, nie podzielił się zyskiem. Powodem były wydatki inwestycyjne, ale też daje o sobie znać wprowadzony w 2012 r. podatek od wydobycia kopalin, który kosztuje KGHM rocznie po 1,2–1,7 mld zł (więcej niż ostatnie dywidendy).