Debiutanci w zimowym letargu. Za kilka miesięcy się obudzą

Za nami fatalny rok na rynku IPO. Biura maklerskie nie spodziewają się szybkiej poprawy sytuacji, ale pierwsze jaskółki ożywienia już się pojawiają. O tym, że inwestorzy nadal mają apetyt na akcje, świadczą udane emisje na rynku wtórnym.

Publikacja: 26.12.2022 21:00

Rok 2022 to pierwszy rok w historii GPW, kiedy na rynku głównym nie zadebiutowała żadna nowa spółka.

Rok 2022 to pierwszy rok w historii GPW, kiedy na rynku głównym nie zadebiutowała żadna nowa spółka. Na poprawę sytuacji rynkowej czeka potencjalnych kilkunastu debiutantów, w tym kilku dobrze znanych, m.in. Desa, Oferteo czy Dr Irena Eris. Fot. r. gardziński

Foto: Robert Gardzinski

Przed nami jeszcze kilka tegorocznych sesji, ale już wiadomo, że statystyki rynku IPO za 2022 r. będą fatalne. Na rynku głównym nie pojawiła się żadna nowa spółka. Osiem przeniosło się z NewConnect. A wartość IPO za cały rok to niespełna 40 mln zł. To załamanie nie jest polską specyfiką: w ujęciu globalnym wartość ofert pierwotnych przeprowadzonych od stycznia do końca listopada 2022 r. spadła rok do roku niemal o połowę, a ich wartość o ponad 60 proc. – szacuje EY.

Co planują brokerzy

Rok 2022 był bardzo trudnym okresem dla rynków akcji ze względu na wysoką inflację, rosnące stopy procentowe i obawy o spowolnienie gospodarcze, a to wszystko napędzane było dodatkowo napięciami geopolitycznymi.

– Tak wymagające otoczenie nie sprzyjało przeprowadzaniu transakcji IPO, gdyż z jednej strony spadające wyceny zniechęcały emitentów i ich akcjonariuszy do debiutów giełdowych, a z drugiej odpływy z funduszy inwestycyjnych ograniczały dostępność kapitału i powodowały, że inwestorzy często woleli skupić się na zarządzaniu już posiadanymi pozycjami, aniżeli podejmowaniu ryzyka wejścia w nową spółkę – komentuje Arkadiusz Bociąga, dyrektor w departamencie rynków kapitałowych Santander BM. Liczy, że rok 2023 będzie istotnie lepszy pod kątem aktywności transakcyjnej. – Przede wszystkim spodziewam się kolejnych transakcji na już notowanych spółkach, ale wierzymy, że GPW zostanie też wzbogacona o kilku nowych emitentów – mówi. Wtóruje mu Bartosz Kędzia, dyrektor w biurze maklerskim mBanku. Informuje, że na początku 2022 r. jego biuro miało w przygotowaniu co najmniej kilka transakcji IPO i rok ten zapowiadał się równie interesująco, jak rekordowy 2021. Niestety, z uwagi na wybuch wojny w Ukrainie rynek nagle się zamknął, a emitenci i sprzedający musieli podejmować decyzje o zawieszeniu transakcji lub pozyskaniu finansowania z innych źródeł. Jego zdaniem rok 2023 przyniesie ożywienie na rynku IPO, jednak niekoniecznie już w pierwszej półroczu.

– Przygotowujemy obecnie sześć projektów, które mogą ujrzeć światło dzienne w grudniu i pierwszej połowie 2023 r. Są to zarówno oferty publiczne akcji spółek już notowanych, jak i transakcje IPO o średniej i dużej skali – informuje Kędzia.

Z umiarkowanym optymizmem na rynek IPO patrzą też przedstawiciele grupy Pekao. Informują, że jest ona obecnie w początkowej fazie rozmów z emitentami o projektach średniej i dużej wartości. Pekao zakłada, że inwestorzy będą podchodzili jeszcze bardziej selektywnie do spółek planujących debiut, premiując konserwatywne podejście do zadłużenia i zdolność emitentów do stabilnego generowania wolnych przepływów pieniężnych. Nie oznacza to jednak całkowitego odwrotu od spółek typu growth, jeśli będą mieć one atrakcyjny model biznesowy, który uwiarygadnia szacowaną dynamikę wzrostu.

Czy wyceny są już na dnie

Zdaniem ekspertów w przyszłym roku wyniki finansowe spółek w dużym stopniu znajdą się pod presją polityki monetarnej. Wszyscy obawiają się scenariusza, w którym inflacja, pomimo wysokich stóp procentowych, pozostanie na wysokim poziomie, a polska gospodarka wejdzie w fazę spowolnienia. Dodatkowo niepewność co do kształtowania się kosztów działalności i portfela zamówień mogą sprawić, że możliwe do uzyskania wyceny nie będą satysfakcjonujące dla potencjalnych giełdowych debiutantów.

– Dostępność środków finansowych uległa znacznemu ograniczeniu, a te, które są dostępne, mają wyższą cenę. Przewidujemy, że w 2023 r. emitentom wciąż będzie trudno o zadowalające wyceny swoich ofert – mówi Agnieszka Wyszomirska, dyrektor wydziału obsługi emisji DM BOŚ. Zakłada jednak, że zapowiadane przez prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju pierwsze środki finansowe na realizację KPO pojawią się jeszcze w grudniu, a kolejne 15–20 mld w 2023 r., co pozytywnie wpłynie na wycenę polskich aktywów oraz na nastroje na rynku kapitałowym.

– W 2023 r. planujemy przeprowadzenie kilku ofert publicznych m.in. spółek z branży biotechnologicznej oraz e-commerce – zapowiada Wyszomirska.

Jesienią zeszłego roku główny indeks warszawskiej giełdy ustanowił historyczne maksimum, przebijając poziom 75 tys. pkt. Teraz oscyluje w okolicach 56–57 tys. pkt. To poziomy, jakie notował w 2018 i 2019 r.

Nie brak opinii, że zbliżamy się lub nawet już jesteśmy w fazie cyklu, w której wyceny nieatrakcyjne dla sprzedających stają się łakomym kąskiem dla kupujących. Haitong Bank sygnalizuje, że widzi coraz więcej możliwości dotyczących fuzji i przejęć lub chęci przeprowadzenia wezwań na spółki o obniżonych wycenach.

Opinia

Gorsze warunki na rynku długu mogą zachęcić do emisji akcji

Marcin Kasiński departament bankowości inwestycyjnej Haitong Banku

Widzimy duży spadek aktywności na rynku ofert pierwotnych, który charakteryzuje się zmniejszeniem zarówno liczby transakcji, jak i ich wolumenów w porównaniu z rokiem poprzednim, gdy WIG ustanawiał swoje historyczne maksima.

Od strony podaży nowych ofert nieatrakcyjne dla właścicieli wyceny często zachęcają do przesunięcia czy odłożenia planów pozyskania kapitału z rynku publicznego. Jednocześnie pogarszające się prognozy ekonomiczne i finansowe nie sprzyjają realizacji daleko idących planów inwestycyjnych i zwiększaniu wydatków kapitałowych. Z kolei patrząc od strony popytu na nowe emisje akcji, umorzenia w funduszach inwestujących w aktywa notowane na rynku głównym skłaniają zarządzających do utrzymania relatywnie wysokich zasobów gotówkowych na bilansie.

Motywacją dla emitentów do powrotu do rozważań o pozyskaniu środków z rynku IPO mogą stać się coraz gorsze warunki na rynku długu zarówno bankowego, jak i obligacji, tak pod względem kosztów, jak i dostępności. Zaporowe ceny finansowania, szczególnie w oparciu o stawkę WIBOR, jak i zmniejszające się możliwości instytucji finansowych i inwestorów instytucjonalnych do kredytowania rozwoju emitentów, powinny stanowić przyczynek do rozważań o pozyskaniu kapitału z parkietów giełdowych.

W 2023 r. spółki będą obierać kierunek na przyszłość

Magdalena Izdebska zastępca dyrektora bankowości inwestycyjnej w Noble Securities

Powrót do planów debiutu będzie wypadkową rynkowych nastrojów i wyników, jakie spółki osiągną w 2022 r. Wszechobecna niepewność, wyzwania dotyczące kosztów czy słabość polskiej waluty dotknęły prawie wszystkie branże, a tylko niektórym udało się skompensować je wyższą sprzedażą. Spółki takie jak Żabka czy Techland, na które od jakiegoś czasu czeka społeczność inwestorów nad Wisłą, nie spieszą się z debiutem. Dla takich podmiotów jak Dr Irena Eris czy Komex, które w połowie tego roku zawiesiły postępowania w KNF, rok 2023 może okazać się kluczowy pod kątem obrania kierunku na przyszłość.

Aktywnie pracujemy nad potencjalnymi ofertami, są na różnym etapie zaawansowania. Liczymy, że do końca roku uda nam się zakończyć jedno z postępowań w KNF – jest związane z przenosinami z NC i nie będzie mu towarzyszyć oferta akcji. W 2023 r. planujemy także wznowić przygotowania, które w porozumieniu z emitentem – spółką z branży PropTech – zawiesiliśmy z uwagi na słabsze nastroje w branży nieruchomości i wyzwania, jakie stanęły przed spółką. Z punktu widzenia założonych planów najbardziej prawdopodobną wydaje nam się relatywnie nieduża oferta dla podmiotu z szeroko rozumianej branży energetycznej, którą wspólnie z inną firmą inwestycyjną planujemy realizować na początku przyszłego roku.

Wyzwań nie brakuje, na okno transakcyjne trzeba poczekać

Krisztina Bendezastępca dyrektora w PKO Biurze Maklerskim

Gwałtowne wydarzenia z początku tego roku, w tym przede wszystkim rosyjska agresja na Ukrainę, bardzo szybko zweryfikowały optymistyczne nastroje co do liczby i wielkości IPO w 2022 r. Na to nałożyła się sytuacja makroekonomiczna, rosnąca inflacja, strach przez możliwą recesją, a to skutecznie wprowadziło rynek we wciąż trwające zamrożenie okna na jakiekolwiek debiuty. Warszawska GPW nie wyróżniała się zresztą pod tym względem na tle największych parkietów globalnych. Czy ten stan może się zmienić? Ożywienia szukałabym w pierwszej kolejności w ofertach akcji spółek już notowanych, a te są dobrym wyznacznikiem apetytu inwestorów na nowe papiery. I pierwsze sygnały już widać. W III kwartale pojawiło się kilka takich ofert akcji, które uplasowane zostały z przyzwoitym dyskontem, przy solidnym zainteresowaniu inwestorów instytucjonalnych. Niedawno byliśmy również świadkami uplasowania w tym samym trybie nowej emisji akcji spółki notowanej na GPW. Czy okno transakcyjne dla debiutantów szybko się otworzy? Oczywiście jest sporo spółek, które w tym roku odłożyły na później plany wejścia na giełdę, i zapewne część z nich czeka na dobry moment, by na ten tor powrócić. Myślę jednak, że nadal mamy przed sobą sporo wyzwań wynikających z sytuacji makroekonomicznej, a potencjalni debiutanci analizują, w jaki sposób zawirowania wpłyną na ich wyniki.

Debiuty
Udany debiut No Gravity Development na New Connect
Debiuty
Na światowym rynku IPO zima się skończyła. A w Warszawie?
Debiuty
Redukcja zapisów na Mentzena
Debiuty
Obiecujący tydzień dla ofert pierwotnych. Pistolet startowy wypalił
Debiuty
Mentzen rusza z ofertą publiczną. Spółka zadebiutuje w połowie roku
Debiuty
JR Holding liczy, że wejście na GPW ułatwi przyciągnięcie inwestorów