Do poniedziałku 3 kwietnia trwały zapisy na akcje debiutującej sieci sklepów proximity w transzy inwestorów indywidualnych, którzy mają objąć około 5 proc. papierów. Przy założeniu, że walory osiągną cenę maksymalną, czyli 33,5 zł za akcję, pakiet ten wart będzie ponad 80 mln zł. Wartość całej oferty publicznej w związku z tym sięgnie około 1,6 mld zł i będzie jednym z najwyższych od kilku lat. Dla porównania łączna wartość wszystkich IPO w ubiegłym roku wyniosła blisko 1,1 mld zł. Zdaniem analityków jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Wielu z nich twierdzi, że należy się spodziewać dużej redukcji w zapisach.

Dino Polska ma bardzo ambitne plany rozwoju. Na koniec roku sieć liczyła 628 sklepów, zlokalizowanych głównie na południowym zachodzie Polski. Strategia zakłada zwiększenie liczby sklepów do końca 2020 r. do 1200 lokali i mają to być niemal w 100 proc. własne punkty. Co ważne, sieć rozwija się poprzez zakup działki i budowę marketu od podstaw. Docelowo ma być około 2500 lokali z logo Dino, rozrzuconych po całej Polsce.

W 2016 r. firma miała 3,37 mld zł przychodów, czyli o 30 proc. więcej niż w 2015 r. Zysk netto wzrósł w tym czasie o 24 proc., do 151,2 mln zł. Analitycy prowadzących księgę popytu biur maklerskich, czyli DM PKO BP i Wood & Company, prognozują, że zysk netto Dino w 2019 r. sięgnie od 270 do 293 mln zł, a przychody od 5,9 do 6,3 mld zł.

We wtorek zostanie opublikowana informacja o ostatecznej cenie akcji, a debiut akcji na parkiecie zaplanowano na 21 kwietnia.