Ministerstwo Aktywów Państwowych rozważa dokończenie zapoczątkowanej kilkanaście lat temu konsolidacji firm wchodzących w skład grupy kapitałowej Azoty. Jacek Bartmiński, wiceminister resortu, podczas konferencji „Chemiczne otwarcie roku 2024”, przypomniał, że proces ich łączenia był przeprowadzany wokół idei wzmocnienia pozycji firm produkujących nawozy. Obecnie nie widzi argumentów przemawiających za wydzielaniem z koncernu odrębnych podmiotów. W ten sposób odniósł się m.in. do niedawnego stanowiska Rady Miasta Puławy, która nie tylko skrytykowała dotychczasowe efekty konsolidacji, ale i ideę połączenia spółek tzw. wielkiej syntezy chemicznej. Jej konsekwencją ma być m.in. pogarszająca się kondycja ZA Puławy. Co więcej, radni przekonywali, że tamtejszy zakład jest na krawędzi bankructwa.

Innego zdania jest Bartmiński. W jego opinii nie ma ryzyka zamknięcia fabryk chemicznych w Polsce. Wprawdzie ich konkurencyjność na europejskim rynku w ostatnich latach spadła, ale może się poprawić, jeśli dojdzie do przyspieszenia transformacji energetycznej. Chodzi zwłaszcza o odejście od produkcji prądu i ciepła z węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii. W tym kontekście jako ogromny błąd wskazał ciągle niezakończoną budowę nowoczesnej elektrociepłowni węglowej w Puławach. Co więcej, zapewnił, że resort przyjrzy się, skąd wziął się pomysł na taką inwestycję.

Z kolei Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, uważa, że jedną z kluczowych spraw w branży jest zastanowienie się nad ochroną europejskiego i polskiego rynku przed nieuczciwą konkurencją. „Już teraz jesteśmy świadomi, że nie wszystkie obecne środki ochronne, jak Mechanizm Dostosowania Granicznego dla Emisji CO2 (CBAM) czy cła antydumpingowe, działają z oczekiwaną efektywnością, a niektóre mogą nie spełnić swojej roli w przyszłości. Istnieje również zgoda co do potrzeby wprowadzenia nowych rozwiązań, które zagwarantują, że rynek europejski stanie się przestrzenią otwartą na inwestycje, korzystną dla lokalizacji produkcji i działań sprzedażowych europejskich przedsiębiorstw, oraz wolną od nieuczciwej konkurencji, która eliminuje krajowych producentów” – twierdzi Zieliński.

PIPC podaje, że w 2023 r. wartość produkcji sprzedanej polskiego przemysłu chemicznego wyniosła 442 mld zł, co daje 18-proc. udział w całym przemyśle. Ponadto tworzy on ponad 340 tys. miejsc pracy. Grupa Azoty po trzech kwartałach zanotowała 10,5 mld zł przychodów i poniosła 1,8 mld zł straty netto oraz zatrudniała niespełna 16 tys. osób.