W ubiegłym roku produkcja nawozów azotowych w Polsce spadła o 12,7 proc. i tym samym przekroczyła zaledwie 1,53 mln ton, co było najsłabszym rezultatem od kilku lat. Z danych GUS wynika również, że jeszcze większą zniżkę zanotowano w nawozach fosforowych, bo o 36 proc. W efekcie produkcja wyniosła w tym przypadku tylko 208 tys. ton. Pozytywna informacja dla branży jest taka, że dalszych spadków analitycy nie przewidują.
Niskie ceny zbóż
– W tym roku produkcja i sprzedaż nawozów sztucznych powinny w Polsce wrosnąć, zwłaszcza w porównaniu z ubiegłym rokiem, gdy były na wyjątkowo niskim poziomie. Zwyżkom będą sprzyjać spadające koszty produkcji, w tym głównie te związane ze stosunkowo niskimi cenami gazu ziemnego, oraz uruchomienie trzeciej linii do produkcji nawozów azotowych we Włocławku przez Anwil – mówi Krzysztof Kozieł, analityk BM Pekao. Nie od razu nastąpią jednak istotne zwyżki. Te hamują ciągle niskie ceny zbóż. Dopiero pod koniec tego roku może pojawić się znaczące ożywienie. Czy tak się stanie, w dużej mierze zależy od globalnych czynników makroekonomicznych, w tym od poziomu stóp procentowych w USA i Europie oraz od popytu na nawozy w Chinach.
Dla Azotów ubiegły rok był wyjątkowo trudny. – Koncern przede wszystkim na znacznie wyższym poziomie niż konkurencja miał zabezpieczone koszty zakupu surowców i energii. W tym roku będą one dużo niższe, co powinno pozwolić grupie istotnie poprawić wyniki finansowe – twierdzi Kozieł. Szacuje, że w 2023 r. Azoty poniosły około 1,3 mld zł raportowanej straty EBITDA. Na ten rok zakłada już około 1,5 mld zł zysku EBITDA, co poza niższymi kosztami będzie rezultatem wzrostu marż na sprzedawanych wyrobach i zwiększenia skali prowadzonej produkcji.
Z ostatnich danych wynika, że Azoty poniosły po trzech kwartałach ubiegłego roku 1,36 mld skonsolidowanej straty EBITDA wobec 2,84 mld zł zysku EBITDA wypracowanego rok wcześniej. Powodem pogarszającej się kondycji koncernu były niskie ceny oferowanych produktów oraz stosunkowo wysokie koszty energii elektrycznej i węgla. Ponadto na rynku nadal miały miejsce dość niski globalny popyt i duża konkurencja azjatyckich producentów.