Inwestorzy nadal wyprzedają akcje Azotów

Według zarządu spadek popytu na produkty grupy może mieć negatywny wpływ na wyniki i zadłużenie koncernu, zarówno w tym roku, jak i w latach następnych. Pewien optymizm wiąże za to z nowym zakładem w Policach.

Publikacja: 23.05.2023 21:00

Azoty, na czele których stoi Tomasz Hinc, liczą, że Orlen zaproponuje nawozowemu koncernowi w kolejn

Azoty, na czele których stoi Tomasz Hinc, liczą, że Orlen zaproponuje nawozowemu koncernowi w kolejnej umowie na dostawy gazu lepsze warunki cen niż dotychczas. Fot. mat. prasowe

Foto: materiały prasowe

Podczas wtorkowej sesji akcje Azotów zanotowały kolejny spadek kursu. Po południu handlowano nimi nawet po mniej niż 28 zł, co oznaczało przecenę o ponad 5 proc. Tym samym były to najniższe notowania od jesieni 2021 r. Inwestorzy wyprzedają walory, gdyż w ich ocenie perspektywy koncernu na najbliższe miesiące i kwartały są złe.

Ujemne marże

Zarząd w rekomendacji dotyczącej podziału ubiegłorocznego zysku (cały ma trafić na kapitał zapasowy) po raz kolejny potwierdza, że nastąpiło pogorszenie sytuacji w otoczeniu grupy. To konsekwencja osłabienia popytu wynikającego z inflacji i wzrostu stóp procentowych. W ocenie zarządu okoliczności te mogą mieć negatywny wpływ na wyniki i zadłużenie koncernu, zarówno w tym roku, jak i w latach następnych.

Złudzeń co do kondycji grupy nie pozostawia także analiza opublikowanego, ostatecznego raportu finansowego za I kwartał. Wprawdzie kluczowe wyniki są niemal identyczne z szacunkami podanymi tydzień temu, ale jednocześnie powtórzono, że koncern musi się mierzyć ze spadającymi cenami i popytem na produkty. „I kwartał to okres niższych wyników grupy Azoty i ujemnych marż we wszystkich kluczowych segmentach biznesowych, co było konsekwencją kumulacji szeregu negatywnych zjawisk. Do najistotniejszych należały nadpodaż produktów i spadek konkurencyjności, z którymi zmaga się cały przemysł chemiczny na Starym Kontynencie” – twierdzi Marek Wadowski, wiceprezes Azotów.

Dodaje, że w dużej mierze jest to efekt importu tanich nawozów i tworzyw spoza Unii. Są one wytwarzane w oparciu o surowce kupowane po znacznie niższych cenach niż u nas. Ponadto w wielu krajach, w których ma miejsce produkcja, nie trzeba ponosić kosztów polityki klimatycznej. Dodatkowym wyzwaniem w biznesie nawozowym była decyzja Rady UE o czasowym zawieszeniu ceł na mocznik i amoniak.

Ponadto przypomniano o ryzyku przekroczenia dopuszczalnego przez banki poziomu wskaźnika dług netto/EBITDA, i to już na koniec czerwca. W przypadku, gdy taki scenariusz stanie się bardziej realny, zarząd zamierza podjąć działania wyprzedzające, które pozwolą funkcjonować grupie w sposób niezakłócony.

Nowa umowa

„Spółka spodziewa się poprawy sytuacji rynkowej od III kwartału. Aktualnie prowadzimy rozmowy z PKN Orlen na temat nowej umowy na dostawy gazu, obecna obowiązuje do końca września” – przypomina Wadowski. Dla grupy kurs błękitnego paliwa ma decydujący wpływ na ogólny poziom kosztów. Tymczasem na TGE i innych europejskich giełdach jego kurs systematycznie spada. Na pierwszym z tych parkietów wynosi od kilku dni poniżej 150 zł za 1 MWh. Ostatnio tak mało za gaz płacono prawie dwa lata temu. W jaki sposób dokładnie rozliczają się Azoty z Orlenem za nabywany surowiec, nie wiadomo. Cena prawdopodobnie jednak odbiega od rynkowej, gdyż już wcześniej prezes nawozowego koncernu informował, że oczekuje lepszych warunków w nowej umowie niż dotychczas obowiązujące.

Według zarządu Azotów pewien optymizm może być związany ze zbliżającym się terminem oddania do użytku sztandarowej inwestycji koncernu. W Polimerach Police trwają właśnie ostatnie prace, dzięki czemu nowy zakład produkcji propylenu i polipropylenu ma ruszyć już w czerwcu. To powinno wzmocnić działalność grupy.

Chemia
Ciech planuje ekspansję i rozwój pod nowym szyldem Qemetica
Chemia
Duża niepewność branży
Chemia
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej
Chemia
Ciech zmieni nazwę na Qemetica
Chemia
Selena FM negatywnie zaskoczyła inwestorów
Chemia
Duże zmiany kadrowe w Azotach