Azoty czekają na poprawę koniunktury

W tym roku koncern istotnie ograniczył produkcję w każdym z trzech podstawowych biznesów. Kiedy jego instalacje zwiększą wykorzystanie mocy, ciągle nie wiadomo.

Publikacja: 17.04.2023 21:00

Azoty czekają na poprawę koniunktury

Foto: materiały prasowe

Akcje Azotów są dziś znacznie niżej wyceniane, niż miało to miejsce jeszcze na początku roku. Wówczas ich cena oscylowała w pobliżu 45 zł. Z kolei przez większość poniedziałkowej sesji wahała się w przedziale 34,3–35,1 zł. Koncern jest stosunkowo słabo wyceniany z kilku powodów. Kluczowy związany jest ze słabym popytem zgłaszanym przez rynek na produkty, które wytwarza.

Spada produkcja

W marcu grupa w podstawowym biznesie wytworzyła zaledwie 211 tys. ton nawozów azotowych i 19 tys. ton nawozów specjalistycznych, co w ujęciu rok do roku oznaczało zniżkę o 35 proc. i 27 proc. W tej sytuacji niewielkim pocieszeniem jest wzrost produkcji nawozów wieloskładnikowych o 31 proc. (do 46 tys. ton). Słabiej było również w biznesach chemicznym i tworzyw sztucznych, gdzie mocno spadła produkcja mocznika, oxoplastu i poliamidu. Marzec pod tym względem był podobny do dwóch wcześniejszych miesięcy. To oznacza, że cały I kwartał był dla Azotów słaby.

Nie za bardzo widać też symptomy tego, aby obecna sytuacja miała szybko wrócić do normy. Po pierwsze, część linii produkcyjnych koncernu cały czas nie pracuje lub w niewielkim stopniu wykorzystuje posiadane moce. Azoty nie chcą zwiększać produkcji, aby nie tworzyć zapasów. Jest to o tyle istotne, że dystrybutorzy nawozów mają na stanie stosunkowo duże ilości tego produktu, kupione we wcześniejszych miesiącach po znacznie wyższych cenach. Teraz nie chcą zgłaszać popytu na dodatkowe wolumeny, dopóki nie znajdą nabywców na te, które mają na stanie. Rolnicy też się nie śpieszą z zakupami nawozów, bo z kolei mają problem ze zgromadzonym dotychczas zbożem i nie wiedzą, jaka dalej będzie sytuacja w ich biznesie, m.in. ze względu na nadmiar ukraińskiego zboża w Polsce.

Import z Chin

Azoty cały czas powtarzają, że ich produkcja jest dostosowywana do bieżących potrzeb rynku i sytuacji podażowo-popytowej w Europie. Doskonałym przykładem jest tu biznes tworzyw sztucznych. – Od ostatniego kwartału ubiegłego roku mamy do czynienia z osłabionym popytem spowodowanym pogorszeniem nastrojów konsumenckich we wszystkich segmentach końcowych zastosowań. Dodatkowym czynnikiem mającym negatywny wpływ na rynek jest import tworzyw sztucznych i wyrobów gotowych spoza Europy, w szczególności z Chin – zauważa Monika Darnobyt, rzeczniczka prasowa Azotów. Dodaje, że produkty powstające w Państwie Środka są tańsze niż na Starym Kontynencie m.in. ze względu na mniejsze koszty produkcji i brak kosztów związanych z polityką klimatyczną.

W efekcie ich napływ powoduje nasilenie konkurencji cenowej w Europie, a w konsekwencji czasowe i trwałe ograniczenia produkcji u poszczególnych graczy. – Poprawy sytuacji popytowej na rynku tworzyw spodziewamy się wraz z polepszeniem kondycji gospodarki globalnej – twierdzi Darnobyt. Kiedy to nastąpi, nie wiadomo. W tej sytuacji niewielkim pocieszeniem może być to, że produkcja tworzyw w Azotach charakteryzuje się dużą elastycznością, jeśli chodzi o gamę oferowanych wyrobów. To jednak tylko w pewnym stopniu minimalizuje negatywne skutki wahań koniunktury.

Chemia
Azoty uruchomiły w Puławach piątą instalację kwasu azotowego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Chemia
Orlen wstrzymuje flagową inwestycję Obajtka. Za droga i nierentowna
Chemia
Polska i europejska branża chemiczna mają problemów bez liku
Chemia
Azoty integrują się wokół konkretnych biznesów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Chemia
PCC Rokita liczy na poprawę koniunktury gospodarczej
Chemia
Europejski Zielony Ład uderza w grupę Azoty