Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Magdalena Mielimonka, wiceprezes Global Cosmed
Producent i dystrybutor chemii gospodarczej oraz kosmetyków w dalszym ciągu mierzy się ze skutkami wzrostu cen głównych surowców i opakowań, co negatywnie przekłada się na rentowność i wyniki. Jak wyjaśnia zarząd, utrzymanie zaufania klientów biznesowych i ciągłości dostaw produktów wymusiło w I kwartale br. konieczność akceptacji cen komponentów do produkcji na poziomie, który był niemożliwy do przewidzenia w założeniach budżetowych. W II kwartale pozytywne efekty przyniosła renegocjacja kontraktów handlowych. Jak zapewnia spółka, proces ten wciąż trwa, a efekty będą rozłożone w czasie. Jego tempo jest uzależnione od poziomu globalnej i lokalnej inflacji. Cały czas wyzwaniem pozostają bardzo wysokie ceny nośników energii w perspektywie 2023 roku. – Ważnym filarem budowania zyskowności jest poprawianie wydajności. Choć wysokie koszty budowania efektywności obciążają bieżące wyniki, dostrzegamy już ich pozytywne efekty. Dotyczy to obszaru zdolności produkcyjnych i optymalizacji kosztów. W niemieckiej fabryce w Stadtilm uruchomione zostały dwie maszyny nalewające. W sumie zmodernizowano trzy linie, co zwiększyło wydajność fabryki o kilkanaście procent przy mniejszym zatrudnieniu – podkreśla Magdalena Mielimonka, wiceprezes Global Cosmed.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nowym szefem Azotów został Andrzej Skolmowski. Chce skupić się na osiągnięciu porozumienia z instytucjami finansującymi, odzyskaniu długofalowej stabilności finansowej oraz restrukturyzacji operacyjnej całej grupy.
Poprawy sytuacji oczekują zarówno analitycy, jak i spółki. Ma być ona m.in. rezultatem wzrostu gospodarczego i ceł oraz realizowanych inwestycji i działań dostosowawczych. Jednocześnie na rynku cały czas panuje duża niepewność.
Posłowie do Parlamentu Europejskiego poparli w czwartek podniesienie ceł na nawozy oraz niektóre rosyjskie i białoruskie towary rolne, w celu zmniejszenia zależności UE od ich importu. Na tej decyzji może skorzystać Grupa Azoty czy Anwil należący do Orlenu, które są jednymi z największych w UE producentów nawozów.
Grupa Azoty szacuje, że w I kw. 2025 roku wypracowała przychody ze sprzedaży na poziomie 3,8 mld zł. Wynik EBITDA poprawił się względem I kw. 2024 roku o 42 mln zł. Spółce wciąż dokucza import tańszych nawozów ze wschodu.
Większość giełdowych przetwórców tworzyw sztucznych poprawia przychody. Dużym wyzwaniem jest jednak wzrost zysków. Spółki narzekają m.in. na rosnące koszty, nowe regulacje, silną konkurencję i problemy z pozyskaniem odpowiedniej kadry.
Tegoroczne wyniki grupy będą zależały m.in. od zapotrzebowania klientów, a ono od stóp procentowych w Polsce, Ukrainie i na Węgrzech. O kondycji firmy zdecydują również koszty surowców i wynagrodzeń.