Po kilkudniowej przerwie na dodatkowe analizy akcjonariusze Grupy Azoty zaakceptowali pomysł przejęcia niemieckiej firmy Goat TopCo, kontrolującej spółki z grupy Compo Expert, od funduszu XIO z Londynu. Transakcja może pochłonąć nawet 235 mln euro, czyli około 1 mld zł.
W piątek notowania Azotów spadały nawet o 4 proc., do 26,54 zł. Od początku tego roku kurs chemicznej grupy stopniał aż o 60 proc.
Trudna decyzja
Decyzja w sprawie akwizycji miała zapaść w ostatni poniedziałek, ale o przerwę w obradach wnioskował główny akcjonariusz Azotów – Skarb Państwa. Uzasadnił swój wniosek koniecznością dokończenia analiz związanych z wypracowaniem stanowiska w tej sprawie. Zielone światło dla przejęcia niemieckiej spółki musiał zapalić premier Mateusz Morawiecki, który sprawuje nadzór nad chemiczną grupą.
Transakcja od początku wzbudza sporo emocji. Analitycy narzekają, że trudno jest im ocenić akwizycję, skoro spółka podaje zbyt mało informacji na temat Compo Expert, w tym o jego zadłużeniu, i nie podaje skwantyfikowanych synergii możliwych do osiągnięcia po połączeniu firm. Stąd też przed walnym zgromadzeniem sporo zapytań do tarnowskiej spółki złożyli jej akcjonariusze. W reakcji na nie Azoty ujawniły ostatnie dane finansowe Compo Expert. Po trzech kwartałach tego roku niemiecka grupa miała 26,7 mln euro skorygowanej EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację), czyli o 1,8 mln euro więcej niż w takim samym okresie 2017 r.