Myśląc o przyszłości nie można było jednak pominąć też ostatnich miesięcy na rynkach. - Ubiegły rok to ogromna zmienność wywołana koronawirusem wszystkich aktywów. Zmienność sprzyja natomiast rynkowi kapitałowemu - mówił Piotr Borowski, członek zarządu GPW. Andrzej Stec, redaktor naczelny "Parkietu" pytał ekspertów rynkowych czy czarny łabędź powtórzy się w przyszłości i co może nim być.
Uczestnicy debaty wskazywali, że jest co najmniej kilka obszarów ryzyka, jednak najczęściej w tym kontekście wymienia się rosnące zadłużenie państw, przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych.
- Główne źródła ryzyka widziałbym na rynku nieruchomości zwłaszcza w segmencie handlu detalicznego. W tym obszarze jeśli chodzi o przejście do handlu online wydarzyło się w ostatnich miesiącach więcej niż mogłoby się wydarzyć przez 3 - 5 lat. Drugi czynnik ryzyka to oczywiście olbrzymi dług, który narasta w wielu krajach z powodu pandemii. Trzeci to rozwój kryptowalut - mówił Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Na problem zadłużenia wskazywali także inni.
Zgadzam się, że głównym ryzykiem jest wzrost zadłużenia państw. W ślad za tym mogą iść problemy przedsiębiorstw, zwłaszcza tych, które nie generują przychodów w czasie pandemii. Problemem może dodatkowo stać się zadłużenie osób fizycznych, bo będą traciły prace na skutek bankructw przedsiębiorstw. Do tego dodałabym ryzyko rodzące się z nowymi formami finansowania - wskazywała Katarzyna Kreczmańska-Gigol, wiceprezes KGHM.