Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Miniony tydzień przejdzie do historii warszawskiej giełdy. Po 11 latach indeks WIG pokonał szczyt z 2007 r., czyli 67 772 pkt, i wyznaczył nowy rekord w ujęciu intraday 67 933 pkt. Z punktu widzenia analizy technicznej to sygnał do kontynuacji trendu wzrostowego. Potwierdzeniem tego scenariusza są nowe szczyty wyznaczone przez WIG20 i mWIG40. I choć ostatnie sesje przyniosły lekką korektę, to perspektywy dla rodzimego parkietu pozostają optymistyczne.
Nie jest to osobliwa sytuacja, w której po wyznaczeniu nowego szczytu hossy indeks zalicza korektę. Inwestorzy często wykorzystują nowe maksima do realizacji części zysków, zwłaszcza gdy oscylatory, takie jak RSI i Stochastic, sygnalizują lokalne wykupienie rynku. A tak właśnie było, gdy WIG bił we wtorek historyczny rekord. Korekta do 66 537 pkt jest więc uzasadniona. Jeśli dojdzie do pogłębienia wyprzedaży, to poziomami wsparcia są 66 000 pkt, a niżej kluczowa bariera w postaci 200-sesyjnej średniej 63 000 pkt. Z kolei powrót nad rekordowe poziomy otworzy drogę nowej fali hossy. Piotr Neidek, analityk DM mBanku, szacuje, że zasięg zwyżki to nawet 73 000 pkt.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Czerwiec 2025 r. przeczy historii. Do piątkowego popołudniu WIG zyskiwał od początku miesiąca ponad 1,8 proc., choć średnio traci w tym okresie ponad 1,3 proc. Za chwilę zaczyna się lipiec, którego przeszłość wróży dobrą przyszłość.
Tegoroczne stopy zwrotu z polskich indeksów są bardzo solidne. Na tyle solidne, że ETF-y oparte na rodzimym WIG20 należą do światowej czołówki roku 2025. Nasze blue chipy wyprzedziły nawet małe i średnie spółki, co do częstych sytuacji nie należy.